Archive for » 2013 «

Portret nieznanej damy, przez niektórych historyków uważany za miniaturę Marii Boleyn. Wcześniejsza identyfikacja zakładała, że jest to Katarzyna Aragońska lub Jane Seymour.
Któż z nas nie słyszał o Marii Boleyn, siostrze słynnej Anny? Każdy, kto zna historię Tudorów słyszał, chociażby przelotnie, o drugiej Boleynównie. „Wielka nierządnica”, „kochanka dwóch królów”, „angielska klacz” – takie opinie na temat Marii Boleyn pojawiają się w każdej książce zadedykowanej Henrykowi VIII czy Annie Boleyn. Czy aby jednak są to informacje zaczerpnięte ze źródeł historycznych?
Okazuje się, że nie. Podobnie jak w przypadku Anny, wiele mitów i kłamstw krąży na temat Marii Boleyn. Historycy, często cytując jeden drugiego, ponawiają mity, które nie mają nic wspólnego z Marią wyłaniającą się ze źródeł. W tym artykule przyjrzymy się najgłębiej zakorzenionym mitom na temat Marii Boleyn.
„Angielska klacz”
Według tradycji przekazywanej przez historyków, Maria Boleyn była kochanką Franciszka I podczas jej krótkiego pobytu we Francji. Josephine Wilkinson, autorka pierwszej biografii Mary Boleyn, podaje:
„Franciszek powie później, że znał Marię Boleyn jako una grandissima ribalda et unfame sopre tutte czyli ‘wielką prostytutkę niecną nade wszystkie’. Nieco grubiańsko, Franciszek określił Marię mianem ‘angielskiej klaczy’, szczycąc się, ileż to już razy ‘ją dosiadał’. [1]
W niedzielę 1 września 1532 r., na zamku w Windsorze odbyła się ceremonia nadania Annie Boleyn tytułu szlacheckiego. Ubrana w suknię z purpurowego szkarłatu obszytą gronostajem oraz „uginając się pod drogimi klejnotami”, Anna podążała w kierunku króla w towarzystwie księżnej Rutland i Derby oraz Marii Howard, przyszłej żony Henryka Fitzroya, która niosła aksamitny płaszcz i koronę markizy. Czarne, rozpuszczone włosy Anny przykuły uwagę weneckiego ambasadora który zantował, że „włosy opadały jej na ramiona”. Od roku 1527, kiedy to Henryk VIII postanowił rozwieść się z Katarzyną Aragońską, Anna Boleyn mieszkała na dworze we własnych komnatach, pozwalając Henrykowi VIII na publiczne pieszczoty i pocałunki. Postronni obserwatorzy już dawno uznali, że Anna była królewską metresą w dosłownym znaczeniu tego słowa; a oto podczas tego uroczystego dnia, Anna rozpuściła włosy, sygnalizując światu, że nadal była dziewicą.
U boku Henryka VIII stali Książęta Norfolk (wuj Anny, Tomasz Howard) i Suffolk (przyjaciel Henryka i jednocześnie jego szwagier). Cały dwór, z wyjątkiem królewskiej siostry, zebrał się aby uczestniczyć w tym wydarzeniu, obecny był także francuski ambasador. Anna Boleyn uklękła przed królem, podczas gdy Stephen Gardiner odczytał patent nadający jej i jej potomkom tytuł Markizy Pembroke. Następnie Henryk VIII nałożył Annie płaszcz i koronę symbolizujące jej nowy status społeczny oraz patent gwarantujący jej dochód w wysokości 1,000 funtów rocznie. Anna podziękowała królowi i wycofała się do swych prywatnych komnat, natomiast Henryk VIII udał się do kaplicy na nabożeństwo, podczas którego Henryk VIII i Franciszek I (reprezentowany przez swego ambasadora) przyrzekli sobie współpracę pokojową. Po nabożeństwie wszyscy udali się na wspaniały bankiet.
Dzisiejszy artykuł poświęcę wyglądowi Anny Boleyn. Już kiedyś napisałam obszerny artykuł na ten temat, jednak udało mi się natrafić na nowe, niepublikowane nigdzie opisy które pozwalają wyciągnąć wnioski na temat wyglądu Anny Boleyn. A więc zaczynamy.
Ponieważ wszystkie portrety Anny Boleyn – poza medalem wybitym w 1534 r. i zniszczonym przez upływ czasu – pochodzą z okresu po jej śmierci, nie posiadamy praktycznie żadnych indykacji co do wyglądu Anny. Medal, choć uszkodzony, ujawnia wydatne kości policzkowe, pociągłą twarz oraz duże usta. Reszta twarzy na medalu jest, niestety, starta. Medal ten został niedawno zrekonstruowany przez angielską rzeźbiarkę, Lucy Churchill, która szczegółowo zbadała oryginalny medal i zrobiła co w jej mocy aby odczytać zatarte rysy twarzy. W efekcie, powstała rekonstrukcja medalu, ujawniająca jak mniej więcej mogła wyglądać Anna Boleyn. Anna ze zrekonstruowanego medalu nie robi oszałamiającego wrażenia i wygląda zupełnie inaczej niż wszystkie znane dotąd portrety – co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że wspomniane portrety nie zostały namalowane za życia tej królowej. Medal jednak nie podaje nam takich informacji jak odcień cery czy kolor włosów i oczu. Są jednak opisy Anny Boleyn, które rzucają nieco światła na te aspekty jej wyglądu.
Jedyny współczesny opis wyglądu Anny Boleyn wyszedł spod pióra weneckiego ambasadora. Marino Giustiniani – który w angielskich książkach historycznych błędnie funkcjonuje jako Francesco Sanudo – widział Annę na własne oczy i nie był zbytnio zachwycony wyglądem wybranki Henryka VIII. „Nie należy do najpiękniejszych kobiet na świecie: średniej postury, cera śniada, długa szyja, usta szerokie, biust niezbyt uniesiony i oczy – czarne i piękne”. Koleyjny opis został utrwalony przez Simona Grynaeusa, który napisał, że Anna jest „młoda, dorodna i ma raczej ciemną cerę”. Jest też jeszcze jeden opis – już nie współczesny, lecz oparty na tym, co w owym czasie wiedziano o wyglądzie Anny – utrwalony przez Nicolasa Sandera. Sander napisał, że Anna Boleyn „była raczej wysokiej postury, miała czarne włosy i pociągłą twarz o ziemistej cerze, jak gdyby cierpiała na żółtaczkę. Pojedynczy ząb wystawał jej spod górnej wargi, a na prawej dłoni miała sześć palców. Tuż pod brodą miała ogromne zgrubienie, dlatego ukrywała to okropieństwo, zakładając suknię o wysokim kołnierzu przysłaniającym jej szyję (…) Miała przyjemną aparycję i ładne usta.” Powodem, dla którego przytaczam ostatni cytat jest fakt, iż pomimo, że fragment ten jest często uznawany za niewiarygodną część anty-boleynowskiej propagandy, pozostaje on w zgodzie ze współczesnymi opisami wyglądu Anny Boleyn. W jaki sposób? Jest to możliwe do stwierdzeia dopiero po rozłożeniu tych opisów na tak zwane ‘czynniki pierwsze’ – co w przypadku opisów historycznych polega na dotarciu do oryginalnych zapisów.