Dlaczego Anna Boleyn została pochowana w skrzyni na strzały?

Egzekucja Anny Boleyn odbyła się 19 maja 1536 r. Pomimo, że kat z Calais został zamówiony zanim doszło do procesu i uznania winy, nikt nie zatroszczył się o godny pochówek dla Anny Boleyn. Gdy francuski miecz zakończył życie królowej, towarzyszące jej przeniosły ciało Anny do pobliskiej kaplicy św. Piotra w Okowach. Następnie ciało Anny Boleyn zostało pochowane w skrzyni na strzały, w anonimowym grobie kaplicy.

Ale dlaczego Anna została pochowana w skrzyni na strzały? Czy kryje się za tym coś więcej?

Henryk VIII uwielbiał polowania, a Anna podzielała jego pasję. W 1530 r. król zakupił specjalnie dla Anny zestaw własnych strzał, łuk i rękawice. Retha M. Warnicke napisała, że łucznictwo było jednym z ulubionych sportów Anny Boleyn.

W świecie Tudorów symbole odgrywały olbrzymią rolę w życiu codziennym. Henryk VIII polował nie tylko w sensie dosłownym ale także symbolicznym – uwielbiał ścigać damy dworu tak jak ścigał jelenie w parku. Anna Boleyn była takim symbolicznym jeleniem – przez ponad rok król starał się o jej względy i w jednym z listów napisał iż został ‘ugodzony strzałą miłości’.

 Miłość do Anny Boleyn wywoływała niemałe frustracje u Henryka VIII. Był on pochłonięty obsesją, którą Anna tylko powiększała odmawiając królowi. Ale on ani myślał dać za wygraną i przesłał swej ukochanej upolowanego jelenia wraz z listem, wyrażając nadzieję że gdy Anna będzie jadła wybornie przyrządzonego jelenia, w jej myślach pojawi się ten który jej go podarował.

Symboliczne polowanie zdominowało zaloty króla do Anny Boleyn. Gdy zakochany w Annie poeta, Thomas Wyatt zorientował się, że jego rywalem o względy Anny jest sam król, wycofał się z walki o nią, przyrównując ją do jelenia ściagnego przez myśliwych.

Czy Henryk VIII pragnął zemścić się na Annie w najokrutniejszy możliwy sposób, gdy nie zadbał o właściwy pochówek dla niej? To smutne, że życie tak wyjątkowej osoby jak Anna Boleyn, zakończyło się w taki sposób. Autor powieści ‘‘The Arrow Chest’’, Robert Parry, wykazał że Henryk VIII uwelbiał być porównywany do boga-łucznika Apolla. W powieści, Robert Parry nawiązuje do skrzyni w której pochowano Annę Boleyn, przenosząc historię z Anglii epoki Tudorów do Anglii z epoki Wiktoriańskiej;

Londyn, 1876. Artysta Amos Roselli jest zakochany z wzajmenością w swej muzie i wieloletniej przyjaciółce Daphne, aż do dnia kiedy zainteresuje się nią pewien bogaty przemysłowiec. Co się stanie gdy Daphne zda sobie sprawę, że poświęciła własne szczęścia dla małżeństwa bez miłości? Co się stanie gdy artysta zda sobie sprawę, że utracił źródło swej inspiracji?

Chociaż jeszcze nie czytałam książki, na pewno po nią sięgnę gdyż wydaje się bardzo ciekawa. Możliwe, że autor oferuje wyjaśnienie zgadkowego znaczenia skrzyni w której pochowano Annę Boleyn.

You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.
8 Responses
  1. Magdalena says:

    Bardzo ciekawy artykuł. Według mnie to okrutne, że Anna została pochowana w tak urągający sposób.
    Książka o której piszesz wydaje się interesująca.
    Mam pytanie: czy wiesz może coś więcej o kacie, który zabił Annę?

  2. Scarlett says:

    Henryk naprawdę okrutnie postąpił z Anną. No ale cóż. Mam nadzieję, że do końca życia miał wyrzuty sumienia. Artykuł jak zawsze świetny ;)

  3. Lu says:

    Nie sądze, żeby Henryk odczuwał wyrzuty sumienia kiedykolwiek i nad czymkolwiek. Z naszej perspektywy ciężko ocenić postępowanie średniowiecznych i renesansowych królów. Bo jak oceniać kogoś, kto był ziemskim odpowiednikiem boga, który miał władzę prawie nieograniczoną i nieograniczenie z tego prawa korzystał?
    Dla mnie postępowanie Henryka jest proste – przestał kochać kobietę, za którą uganiał się przez tyle lat, i która na dodatek zawiodła go obiecując (!) coś czego, jak wiadomo nie była w stanie obiecać. Czy na pewno przestał ja kochać? Ja się zawsze zastanawiałam, czy król był w stanie kochać kogokolwiek. Na pewno odczuwał pożądanie, namiętności i zauroczenia, ale wiadomo, takie uczucia nie są długotrwałe i szybko mijają przynosząc często rozczarwanie. W czasach, w których aranżowane małżeństwa były paktem biznesowym, a wielcy myśliciele potepiali miłość małżeńską (u plebsu była tolerowana, bogaci mieli miłowac tylko tytuły i dochody) Henryk nie kierował się do Anny jedynie uczuciem. On naprawdę wierzył w jej zapewnienia, że urodzi mu tak potrzebnego nastepcę tronu. Mnie dziwi, że potraktował ją tak łagodnie. Bo miecz i skrzynia to na prawdę wielki akt łaski z jego strony dla kobiety, która zawiodła w najwiękrzej roli swojego życia – bycia matką męskiego nastepcy tronu (to z Elżbietą mało znaczyło wtedy, co znaczy teraz, wrzyscy wiemy)

  4. Sylwia says:

    Dziękuję za komentarze :-)
    Magdalena – o kacie Anny napiszę przy okazji egzekucji, ale nie ma o nim wielu informacji.
    Ann, Ania, Asabay – zgadzam się z Wami jak najbardziej :-)
    Lu – podpisuję się pod tym co napisałaś!
    Moim zdaniam Henryk miał Anny dość po prostu. My chcemy wierzyć w romantyczną miłość pomiędzy nimi, ale tymczasem według mnie Henryk ją znienawidził. Do tej pory ciężko mi ocenić czy król wiedział że Anna była niewinnna…Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Cromwell wszystko zaaranżował sam, ale znając Henryka łatwo mógł go przekonać. Zwłaszcza, że Anna lubiła flirtować.
    Próbując ‘wniknąć’ w psychikę Henryka, nie ma się co dziwić że Annę znienawidził;
    - stracił ‘przez nią’ 7 lat czekając na rozwód
    - nie urodziła mu syna
    - chciała nim rządzić
    - była zazdrosna i wybuchowa

  5. Magdalena says:

    Nie jestem wcale taka pewna czy Henryk wierzył w winę Anny. Jej proces był inny niż Katarzyny. Tu jakby z góry założono jej winę. Poza tym Chapuys nazwał Henryka najweselszym rogaczem, a to coś chyba pokazuje.

  6. Magdalena says:

    Dla mnie posłanie na szafot niewinnej Anny było dowodem na jego okrucieństwo.
    Poza tym wg. mnie Henrykiem nie dało się tak łatwo manipulować. No i Cromwell nie ryzykowałby chyba własnym życiem tak po prostu fałszywie oskarżając królową.
    Ale to tylko moja opinia i pewnie jak piszesz nigdy nie dowiemy się jak było naprawdę.

  7. moraine says:

    Racja stanu to jedno, a osobiste uczucia to drugie. Racją stanu był dziedzic korony, który utrwali tron.
    Henryk był zawsze i przede wszystkim królem, i w procesie Anny działał jako król. Oskarżenia zostały sprytnie dobrane tak, aby opinia publiczna była porażona zgrozą i winą królowej, tak, by nikt nie ośmielił się stanąć w jej obronie dla odniesienia politycznych korzyści.
    Perfekcyjne polityczne zagranie. Machiavelli by je pochwalił. Władca, kiedy musi nie może się wahać przed okrucieństwem i niesprawiedliwością.

    Niestety, tylko zgrania polityczne możemy oceniać, osobiste pobudki nie zostały przekazane potomności, więc uczucia Henryka zawsze będą leżało w sferze naszych spekulacji…

Leave a Reply to Sylwia Click here to cancel reply.

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

*

  • Language

  • Archives

    • 2018 (2)
    • 2017 (8)
    • 2016 (7)
    • 2014 (2)
    • 2013 (9)
    • 2012 (22)
    • 2011 (70)
    • 2010 (9)
  • Newsletter

  • Facebook

  • Currently Reading

    ISBN:  9781848945371