User | Post |
5:46 pm February 21, 2011
| Melinda
| | |
| Member | posts 60 | |
|
|
Wiem że już jest jeden temat o P.Gregory i jej twórczości, ale postanowiłam założyć osobny temat dla książki 'Kochanice Króla' którą miałam przyjemność czytać ostatnio,tzn. kilka tygodni temu skończyłam.
Mnie książka przypadła do gustu choć widać że Anna Boleyn nie jest w niej przedstawiona zbyt pozytywnie. Pomimo tego podoba mi się cała historia i akcja, choć nie jest do końca zgodna z tym co naprawdę wydarzyło się w historii.
Macie jakieś ulubione cytaty lub fragmenty? Mnie bardzo podoba się sama narracja Marii Boleyn, jest bardzo spostrzegawcza i ma celne uwagi
Co sądzicie o tej książce?
|
|
10:52 am February 23, 2011
| Kajka
| | |
| Member | posts 49 | |
|
|
Książka bardzo mi sie podobała.Była super napisana.Uwielbiam dialogi w tej książce a najbardziej rozmowy z Jerzym.
|
|
7:36 pm February 24, 2011
| Jane
| | Bielsko-Biała | |
| Member | posts 129 | |
|
|
Ogólnie – niezła, choć kiepska na tle innych książek Gregory. A Anna w niej to po prostu jakiś strasznie czarny charakter. Ale film to nieporozumienie
|
|
|
2:55 pm February 25, 2011
| Melinda
| | |
| Member | posts 60 | |
|
|
Właśnie, Jane masz rację. FIlm nie przedstawił książki, mam wrażenie że tylko wział nazwę aby przyciągnąć wielbicieli P.Gregory
|
|
9:19 pm May 31, 2011
| Anja
| | |
| Member | posts 41 | |
|
|
Filmu nie oglądałam, ale słyszałam że raczej kiepski, zarówno wg tych co czytali powieść jak i tych którzy nie czytali. Mnie książka się bardzo podobała, ponieważ pomimo pomyłek czy niedomówień historycznych świetnie się ją czytało i pomimo że zakończenie wiadome;/ potrafiła trzymać w napięciu do samego końca. Bardzo podobały mi się postacie George'a i Jane Boleyn. Nie zgodziłabym się z opinią że pani Gregory ma jakieś uprzedzenia do Anny, wszystko zostało przedstawione z punktu widzenia Marii czyli subiektywnie i nietrudno zrozumieć zazdrośc Marii i rywalizację pomiędzy siostrami. Poza tym pomimo że Anna została przedstawiona jako ta gorsza z sióstr, to potrafiła zachować miłość i lojalność swojego rodzeństwa, nawet kiedy rodzice się odwrócili. Gdyby Gregory była uprzedzona wobec Anny raczej by o tym nie wspominała, bo to jednak stawia Annę w zupełnie innym świetle. Przez to że pisze o jej arogancji, wybuchach złości itp. historia jest bardziej wiarygodna. Gdyby przedstawiła ją jako wzór wszelkich cnót (czy takie w ogóle istnieją?) trudno byłoby uwierzyć że ta sama Anna byłaby w stanie doprowadzić do rozwodu króla, utrzymac jego zainteresowanie przez kilka lat i wspierać refrmację Kościoła, a to wszystko na dworze pełnym intryg. Takie życie dla każdego byłoby męczące, a że Anna musiała zachowywać pozory, odreagowywała tylko wśród najbliższych osób, czyli Marii i Jerzego. Tak więc sądzę że takie przedstawienie Anny to nie uprzedzenia tylko uwiarygodnienie jej postaci. Widać że była tylko człowiekiem, z nerwami i humorami, postawionym w niezwykle trudnej sytuacji a nie jakąś idealną heroiną z bajki
|
|
10:39 pm May 31, 2011
| ania
| | |
| Member | posts 53 | |
|
|
Ja przymierzam się właśnie i do filmu i do książki. Słyszałam już nie za dobre opinie na temat filmu, ale i tak chetnie go zobaczę :)
Nie raz zastanawiałam się właśnie na tym jaki Maria miała stosunek do związku Anny i Henryka.. I czy darzyła Henryka jakimś uczuciem.
|
|
10:39 pm May 31, 2011
| ania
| | |
| Member | posts 53 | |
|
|
Ja przymierzam się właśnie i do filmu i do książki. Słyszałam już nie za dobre opinie na temat filmu, ale i tak chetnie go zobaczę :)
Nie raz zastanawiałam się właśnie na tym jaki Maria miała stosunek do związku Anny i Henryka.. I czy darzyła Henryka jakimś uczuciem.
|
|
11:49 pm May 31, 2011
| Sylwia
| | Administrator | |
| Admin
| posts 711 | |
|
|
Ja najpierw obejrzałam film a później przeczytałam książkę Cóz, film był totalnym nieporozumieniem w stosunku do ksiażki i samej historii. Ale coś w tym filmie jest, co mnie do niego przyciąga – lubię klimat w nim panujący, muzykę. Dla mnie jednak ani film ani książka nie przedstawiły obrazu Anny Boleyn ; została przedstawiona jako postać wybitnie negatywna, chciwa i pazerna na władzę. Oczywiście ANna miała wiele wad i można jej zarzucić nadmierną ambicję, ale miała tez dobre cechy które w ksiażce i filmie są wyjątkowo zatajone.
|
"I almost wish we were butterflies and liv'd but three summer days – three such days with you I could fill with more delight than fifty common years could ever contain."
John Keats
|
|
9:16 am June 3, 2011
| Meneris
| | |
| Member | posts 5 | |
|
|
Film ogladałam, a książke własnie czytam. Nie wiem czy bradziej mnie irytuje fakt że z Marii Boleyn zrobiona jest cnotka zamiast pani mająca wielu kochanków, tak jak to miałam wyobrażenie po obejrzeniu Dynastii Tudorów, czy też to że książka jest napisana w narracji pierwszoosobowej, której nie lubie. A film zepsuł cały urok wielkiej namiętnosci która wybuchła pomiedzy Heńkiem i Anną, bo nie pokazuje tego.
|
|
9:16 am June 3, 2011
| Meneris
| | |
| Member | posts 5 | |
|
|
Film ogladałam, a książke własnie czytam. Nie wiem czy bradziej mnie irytuje fakt że z Marii Boleyn zrobiona jest cnotka zamiast pani mająca wielu kochanków, tak jak to miałam wyobrażenie po obejrzeniu Dynastii Tudorów, czy też to że książka jest napisana w narracji pierwszoosobowej, której nie lubie. A film zepsuł cały urok wielkiej namiętnosci która wybuchła pomiedzy Heńkiem i Anną, bo nie pokazuje tego.
|
|
3:19 pm June 12, 2011
| Kate
| | Tomaszów Mazowiecki | |
| Member | posts 53 | |
|
|
Dziś rano skończyłam czytać 'Kochanice…' po raz trzeci i odebrałam to gorzej niż zazwyczaj. Do narracji już się przyzwyczaiłam, chociaż Marii samej w sobie nigdy nie lubiłam.
Jak Sylwia napisała, Anna została przedstawiona w negatywnym świetle, wredny i wiecznie nadąsany babszyl, ciągle ciosający kołki na głowie Henryka… Nie tak ją sobie wyobrażałam. Czuję niemiły ścisk w żołądku, że na całą śmierć Anny przeznaczyła jedynie jeden akapit w którym zdanie: "(…)miecz opadł niczym promień światła i głowa Anny oddzieliła się od reszty jej ciała. Długoletnia rywalizacja między siostrami dobiegła kresu", załatwia autentycznie wszystko.
Co do filmu – obejrzałam go raz i to jeszcze z palcem na strzałce, by przewijać nudniejsze momenty. Nie podobał mi się kompletnie, jak dla mnie nic nie trzymało się kupy i w ogóle straciłam jedynie czas na pójście do znajomej i pożyczenie płyty. ;)
|
|
|
3:28 pm June 12, 2011
| Anna
| | |
| Member | posts 13 | |
|
|
Choć bardzo lubię ksiazki i filmy historyczne nie podobało mi sie ani samo dzieło ani jego ekranizacja, sama Anna-jej portret stworzony przez autorkę jest dla mnie absolutnie niewiarygodny, Anna pani Gregory to słaba psychicznie histeryczka, niezrównoważona, żądna chorobliwie władzy kobieta, pozbawiona jakichkolwiek zalet, nie widzę tu wykształconej, inteligentnej kobiety, matki kochającej córeczkę, religijnej reformatorki, tylko rywalizującą …dziwkę.Nawet jej śmierć to koniec siostrzanej rywalizacji,
Film o ile to mozliwe jeszcze gorszy, nie czepiam sie gry aktorów ani obsady (trafionej) ale fabuła jest fatalna i kompletnie niespójna, oglądajac sam film i czerpiąc z niego wiedzę na temat mojej ulubionej postaci faktycznie musiałabym pomysleć że Henryk tylko pod wpływem czarów poślubił kobietę z która nie zamienił sensownego zdania( tylko fałszywe gierki słowne) i której w dniu ślubu już wyraźnie nie znosił.
|
|
5:01 pm June 12, 2011
| Anja
| | |
| Member | posts 41 | |
|
|
Raz jeszcze stane w obronie postaci Anny wg Gregory. Została przedstawiona subiektywnie z punktu widzenia Marii, która jej zazdrościła i otwarcie przyznawała się do rywalizacji z siostrą. Z pewnością nie jest przedstawiona jako słaba psychicznie historyczka, ponieważ są fragmenty gdzie Maria jej współczuje i przyznaje jak wielki wysiłek Anna włożyła w utrzymanie zainteresowania takiego mężczyzny (trudno znaleźć w historii wielu bardziej zmiennych) jak Henryk. W następnej powieści "the boleyn inheritance" Jane Boleyn wspomina Annę, przyznając że była zazdrosna ale jednocześnie określając ją niejednokrotnie jako "beloved", energicznę, pełną ciętego humoru kobietę; generalnie w samych pozytywach sie o niej wyraża. Porównuje do Anny Katarzynę Howard, stwierdzając że ta nigdy nie będzie w stanie zastąpić Anny. Jednocześnie Jane wspomina kilka razy Marię i tutaj Santa Maria z kochanic króla przedstawiona jest jako zazdrośnica i tchórz. Jane oskarża ją że nawet nie próbowała nic zrobić aby ocalić Annę i Georga, oraz że ma wybitny talent do trzymania się z dala od kłopotów. Tak samo jest z Jane, w kochanicach Maria opisuję ją jako plotkarę, zajmującą się jedynie skandalami i generalnie Jane jest negatywnie przedstawiona. A Maria współczuje Georgowi że musiał się z nią ożenic. W "boleyn inheritance" Jane jest przedstawiona zupełnie inaczej. Nie lubi Marii, wciąż opłakuje śmierć Georga i tak naprawdę jest jedynie pionkiem w grze politycznej księcia Norfolk (wuja Anny). Została przymuszona do złożenia określonych zeznań, i obiecano jej że tym samym zachowa swoje życie a może i mężowi pomoże. To jak dana postac jest przedstawiona zależy od tego kto jest narratorem, i nie sądzę żeby Gregory się jakoś konkretnie ustosunkowała do nich, myślę że jest dość neutralna, (oprócz Katarzyny Aragońskiej, która w każdej powieści jest postacią nieskazitelną).
|
|
3:54 pm July 5, 2011
| Sylwia
| | Administrator | |
| Admin
| posts 711 | |
|
|
Wiem co masz na myśli Anja Każdy interpretuje powieści na swój sposób. Według mnie Anna z książki 'Kochanice Króla' to dość negatywna postać. Cieżko mi było ją polubić czytając 'Kochanice', miałam wrażenie że nie ma ani jednej cechy za którą Annę można byłoby pochwalić.
A film to już wogóle
|
"I almost wish we were butterflies and liv'd but three summer days – three such days with you I could fill with more delight than fifty common years could ever contain."
John Keats
|
|
4:31 pm July 5, 2011
| ania
| | |
| Member | posts 53 | |
|
|
Ja ksiązki jeszcze nie czytałam.. ale film mam już za sobą i potwierdzam wasze opinie.. totalna klapa.. :(
Szkoda bo można byloby sie wiele po nim spodziewac..
jak dla mnie w filmie wszytko jest nie spojne i dzieje sie tak szybko, że jak ktos nie jest obeznany z tematem to wlasciwie nie polapie sie o co tam własciwie chodzi..
Natalie Portman moim zdaniem wypada po prostu nudno i malo przekonująco..
Związek Henryka i Anny tak jak tu wszyscy piszecie nie przedstawia namiiętności.. wogole miałam czasem wrazenie ze sa ze soba za kare..
także podsumowują film naprawde bardzo, bardzo słaby niestety… :/
|
|
11:30 am July 6, 2011
| czixxxa
| | Rzeszów, Poland | |
| Member | posts 170 | |
|
|
Wątki w filmie zostały pozmieniane (już pomijam fakty historyczne, ale film jest po prostu do książki nie podobnny), nie można oprzeć się wrażeniu, że reżyser skupił się na Annie a film tak naprawdę powinien być o Marii – to ona była narratorem powieści i to o niej opowiadała książka. Najdziwniejsze jest dla mnie to, że w filmie został całkowicie pominiony wątek śmierci Williama Careya. Maraia, która była jego żoną nagle bum! jest żoną Stafforda. Dlaczego? Jak to się stało? O tym ani słowa już nie ma ;)
|
You are a poet as I am a woman. Poets and women are always free with their hearts, are they not?
|
|
12:48 pm July 6, 2011
| Sylwia
| | Administrator | |
| Admin
| posts 711 | |
|
|
Post edited 12:49 pm – July 6, 2011 by Sylwia
Dokładnie tak jak piszesz Czixxxa Książka sama w sobie jest niezgodna z historią, ale film – który był głośno reklamowany jako oparty na powieści Philippy Gregory, nie przypominal książki. Dla mnie to wyglądało tak jakby reżyser wziął sobie trzy postacie ; Annę, Marię i Henryka ; i nieźle namieszał
Dla tych którzy nie znają historii i poszli do kina bez czytania o Marii Boleyn, pewnie trudno było załapać co się stało Ale dla tych co historię znają, oczywiste było ze William Carey zmarł, tylko po prostu tego nie pokazali. Scena jego śmierci była nakręcona, ale nie wstawili jej do filmu.
http://www.youtube.com/watch?v…..nJmh5kpgdQ
|
"I almost wish we were butterflies and liv'd but three summer days – three such days with you I could fill with more delight than fifty common years could ever contain."
John Keats
|
|
1:08 pm July 6, 2011
| asabay
| | Dnepropetrovsk | |
| Member | posts 118 | |
|
|
7:21 pm July 6, 2011
| czixxxa
| | Rzeszów, Poland | |
| Member | posts 170 | |
|
|
Ja "Kochanice króla" obejrzałam jeszcze nie bardzo interesując się historią Tudorów właśnie ze względu na Erica Banę, który też zachwycił mnie w roli Hektora. Oczywiście przy tej roli totalnie poległ ale film nie wydał mi się słaby może przez to, że nie znałam dobrze tej historii i nie miałam porównania. Później dopiero się z nią zapoznałam i przeczytałam książkę. Najpierw przyszedł zawód "co oni zrobili z tą historią? przecież tak nie było!" a potem kolejny "totalnie niepodobne do książki". Książka jest ciekawa, trzyma w napięciu, Gregory potrafi zainteresować czytelnika a z filmu zostało takie niewiadomo co ;) Ale dzięki temu miałam okazje przy prezentacji maturalnej przygotować sobie coś właśnie o "Kochanicach" bo miałam problemy adapracji filmowej i film ten pokazałam jako przykład adaptacji nieudanej ;)
|
You are a poet as I am a woman. Poets and women are always free with their hearts, are they not?
|
|
8:32 pm July 15, 2012
| Anne Boleyn
| | |
| Member | posts 29 | |
|
|
Koszmar. Po przeczytaniu jakiś 400 stron miałam ochotę zwymiotować, a tu jeszcze kolejnych 300…
|
Ainsi sera, groigne qui groigne!
|
|