Młodość Anny Boleyn, część I: służba u Arcyksiężnej Małgorzaty Habsburg

Według wieloletniej tradycji, Anna Boleyn spędziła rok na dworze Arcyksiężnej Małgorzaty Habsburg w Niderlandach oraz siedem lat jako dwórka królowej Francji, Klaudii Walezjuszki. Ale czy na pewno? Jak to możliwe, że córka ambasadora pochodząca z drobnej szlachty uplasowała się na dwóch najbardziej prestiżowych dworach swojej epoki podczas gdy żadna inna Angielka nie była w stanie?

Zacznijmy może od tego, że wzmianki o młodości Anny spędzonej za granicą pochodzą jedynie ze źródeł angielskich, podczas gdy źródła zagraniczne milczą na ten temat. Teorie o młodości Anny bazują na kilku źródłach, które po bliższym badaniu okazują się albo bujną fantazją dziewiętnastowiecznych pisarzy albo fałszerstwami nie mającymi wiele wspólnego z opisywaną epoką.

Istnieje list Małgorzaty Habsburg do Tomasza Boleyna, w którym dziękuje ona za przysłanie jego córki, tak mądrej i ułożonej jak na swój młody wiek, że Arcyksiężna była wyraźnie pod wrażeniem. Kiedy zaczęłam badać ten list i jego pochodzenie, okazało się, że brakuje informacji o tym kto jest adresatem listu i o jakiej dziewczynie Arcyksiężna pisała. Referencje podawane przez historyków wiodą do tomu z francuskimi listami Arcyksiężnej, jednak i tam nie ma mowy o tym, że osobą do której list został zaadresowany jest Tomasz Boleyn, ani tym bardziej, że inteligentna dziewczyna o której mowa to Anna Boleyn! List ten, cytowany jako najbardziej solidny dowód na pobyt Anny Boleyn w Niderlandach, traci na wartości i w obliczu braku informacji o kim w nim mowa, nie można odnosić go do Anny Boleyn.

Kolejny dowód to list samej Anny Boleyn do ojca, napisany rzekomo z Niderlandów, w którym młoda Anna demonstruje swoją znajomość (a raczej nieznajomość, z czym zgadzają się historycy jednomyślnie) pisanej frncuszczyzny. Pisze ona, między innymi, że zdecydowana jest wieść „życie święte” aby uczynić ojca dumnym, oraz że z zapałem będzie uczyła się jezyka francuskiego, opisując metody jakimi posługiwał się jej nauczyciel. Najciekawszą częścią tegoż listu jest sam podpis wokół któ®ego debata trwa co najmniej od 1987 roku.

„Bone grace et scripte a Uevre/Veure” czyli “napisano z Hever” (‘et sripte a Uevre’). Z Hever, to jedna opcja, tłumaczono to również jako „napisane o godzinie 17.00” (‘ecrite a v. Heures’) lub „napisano z la Vure”, letniej rezydencji Małgorzaty Habsburg. Dlaczego istnieje aż tyle wersji? Dlatego, że nie wszystko z listu Anny da się jasno odczytać, co prowadzi do nieskończonych spekulacji.

W roku 1987 historyk sztuki Hugh Paget, twórca teorii o pobycie Anny Boleyn w Niderlandach (zauważcie jak późno ta teoria się pojawiła) argumentował iż Anna pisała dokładnie z „La Vure, parku nieopodal Brukseli, znanego dzisiaj pod imieniem Terveuren”. Dzisiaj teorii tej, pomimo faktu że oparta jest na niepewnych dowodach, nikt nie kwestionuje. Co więcej, czołowy historyk zajmujący się życiem Anny Boleyn, Eric Ives, oraz wszyscy inni, powtarzają informację o letniej rezydencji Małgorzaty habsburg w Terveuren jako potwierdzeniu wzmianki z listu Anny Boleyn.

Jednak i tutaj nie wszystkie elementy układanki pasują. Okazuje się, że w korespondencji Arcyskiężnej Małgorzaty są wzmianki o wiosce zwanej ‘La Vure/la Wure’ oraz zmaku ‘de la Vueren’. Jest to jednak dalekie od wymyślonej letniej rezydencji ‘La Vure’. Gdyby Anna pisała z zamku, pisałaby z ‘Chateau de le Vueren’, a takiej wzmianki w jej liście brak.

Co więcej, ‘La Vure’ cytowane u Pageta i jego naśladowców, wcale nie nazywa się dzisiaj w ‘Terveuren’ lecz ‘Tervuren’. Prosty fakt, który jednak jest powtarzany nieprawidłowo w książkach historycznych, a przecież dzisiaj, w dobie Internetu, bardzo łatwo jest sprawdzić jak nazywa się historyczne miejsce.

Skontaktowałam się z osobą pracującą w muzeum w Tervuren i dowiedziałam się, że Arcyksiężna Małgorzata odwiedziła zamek kilkakrotnie, jednak nie była to jej letnia rezydencja. Zamek został zburzony w 1782 z rozkazów Jóżefa II Habsburga i dzisiaj pozostały po nim tylko ruiny w pobliżu kaplicy św. Huberta.

Nas bardziej jednak interesuje sam fakt kiedy i w jakich okolicznościach zamek powstał i jakim celom służył, bowiem tutaj należy dopatrywać się głównego zamieszania ze źródłami. W pewnym przewodniku turystycznym z roku 1822, znajduje się wzmianka o zamku ‘Tervueren’ który służył jako ulubiona rezydencja innej Małgorzaty, a mianowicie Małgorzaty Angielskiej, córki króla Anglii Edwarda  I. Czyżby ta Małgorzata została pomylona z Małgorzatą Habsburg? Wydaje się to możliwe, gdyż obie noszą takie same imię.

Jest jeszcze jedna wzmianka o dziewczynie noszącej nazwisko ‘Bullan’ w dziewiętnastowiecznej edycji kroniki katalogującej służbę Arcyksiężnej Małgorzaty. Przed nazwiskiem nie występuje jednak imię, trudno jest więc określić czy ‘Bullan’ to Anna Boleyn.

W jednym z rzekomych listów Tomasza Boleyna do Arcyksiężnej, prosił on o zwolenienie ze służby „mojej córki, małej Boulain”. List ma jednak dość dziwną konstrukcję i nie wygląda jak list dorosłego człowieka płynnie posługującego się językiem francuskim, piszącego do wielkiej księżnej jaką była Małgorzata. Czy list jest wymysłem mającym ostatecznie połączyć wszystkie elementy układanki? Na to wygląda.

Podsumowując, omówiłam wszystkie źródła opisujące rzekomy pobyt Anny Boleyn na dworze Arcyksięznej Małgorzaty Habsburg. Źródła poddane szczegółowej analizie okazują się mało wiarygodne a nawet fikcyjne. Żaden ze współczesnych Annie Boleyn nigdy nie wspominał o jej pobycie w Niderlandach: ani Eustace Chapuys, ambasador Karola V, który z całą pewnością zanotowałby coś takiego. Sam Karol V, wychowany przez ciotkę Małgorzatę Habsburg, nigdy nie wspominał że ta Angielka która zdobyła serce króla Henryka VIII służyła na dworze jego ciotki.

Jest to niemożliwe, aby córka ambasadora, osoba pochodząca z mało wpływowej rodziny o korzeniach kupieckich, została wysłana na dwór Arcyksiężnej Małgorzaty. Nie było takiego zwyczaju, aby córki ambasadorów służyły na zagranicznych dworach, co więcej, korzenie kupieckie Boleynów tak znane w Anglii, wykluczały Annę z grona kandydatek na tak prestiżową posadę.

Kiedy moja książka została opublikowana, moje poglądy, pomimo że poparte solidnymi argumentami i źródłami, zostały zaatakowane tylko dlatego, że odważyłam się zakwestionować to, na co nie ma żadnych dowodów. Czy jest jednak coś godnego potępienia w kwestionowaniu utartych teorii (zwłaszcza gdy teorie takie nie mają żadnych podstaw) i dociekaniu prawdy?

Kolejny artykuł z tej serii ukaże się już wkrótce. Omawiała będę życie Anny Boleyn we Francji i jej (rzekomą) służbę na dworze królowej Klaudii Walezjuszki.

Źródła:

Sylwia S. Zupanec, The Daring Truth About Anne Boleyn

Category: Artykuły
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.
6 Responses
  1. Magdalena says:

    Nareszcie nowy artykuł!
    Zastanawiające jest czy sama Anna wspominała o swojej młodości, czy wspominała o służbie na zagranicznych dworach. Poza tym uważa się, że to Maria była starsza więc to ona powinna udać się na dwór Małgorzaty. Warto też zwròcić uwagę na to, iż nie wspomina się o innnych Angielkach na obcych dworach.

    • Sylwia says:

      W papierach i dokumentach które się zachowały, Anna nie wspominała nic o swojej młodości za granicą. Jestem przekonana, że jako nastolatka mieszkała we Francji, druga część artykułu właśnie o tym etapie jej życie będzie opowiadała.

  2. asabay says:

    Ja też czekałam na nowy artykuł ;) super, że nie zapominasz o nas Sylwia :) bardzo ciekawy i czekam na kontynuację :)

    wiem, że trochę nie w temacie, ale napisz proszę jak ‘środowisko’ przyjęło Twoją książkę? pisałaś o krytyce…. możesz rozwinąć troszkę temat?

    • Sylwia says:

      Dziękuję :-)

      Środowisko (historyczne) z reguły nie reaguje na książki wydane przez nie-Anglików ;-) Jedyna osoba która na mnie naskoczyła to ta która prowadzi bloga o Annie Boleyn. Rozsierdziła się, że można mieć inne zdanie i poważać to co piszą historycy. Może więcej Ci napiszę na priva ;-)

  3. Melinda says:

    Bardzo ciekawy artykuł. Muszę przyznać, że jak się tak dobrze zastanowić to naprawdę młodość Anny u Habsburgów wygląda jak mit. Jakieś inne Angielki wyjechały czy tylko mademoiselle Boleyn? ;-)

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

*

  • Language

  • Archives

    • 2018 (2)
    • 2017 (8)
    • 2016 (7)
    • 2014 (2)
    • 2013 (9)
    • 2012 (22)
    • 2011 (70)
    • 2010 (9)
  • Newsletter

  • Facebook

  • Currently Reading

    ISBN:  9781848945371