User | Post |
12:43 pm February 17, 2012
| LUKAS
| | |
| Member | posts 11 | |
|
|
Post edited 12:46 pm – February 17, 2012 by LUKAS
Co myślicie o takim pomyśle? O "ewentualnej" polskiej serii "Dynastii Tudorów", opowiadającej o naszych własnych dziejach, np. od wstąpienia na tron Królestwa Polskiego Władysława II Jagiełły (Jogaiłły), w 1386r.
W naszej historii jest bardzo wiele wspaniałych (i tych mniej chlubnych), wątków romansowo-politycznych. Można by to wspaniale przedstawić w podobnym serialu. Szkoda jednak że nasza TVP, nie jest w stanie wyprodukować serialu na miarę "Tudorów" czy chociażby "Rzymu".
Jest jednak jeden serial który choć w połowie dorównuje "Dynastii Tudorów", to "Królewskie Sny" z 1988r. z niezapomnianym Gustawem Holoubkiem w roli Władysława Jagiełły. Choć tak się zastanawiam czy epoka Jagiellonów (choć bogata i obfitująca w szereg ciekawych historii do ukazania), byłaby odpowiednia. Może dynastia Piastów (jeszcze bardziej niezwykła i obfitująca w szereg historii romansowo-politycznych – jak choćby zabójstwo św. Staniława przez króla Bolesława II Śmiałego w 1079r., król już wtedy miał kochankę i nie odwiedzał swej żony, której jednak imię nie zachowało się do naszych czasów).
http://www.youtube.com/watch?v…..i-7jlnNDE4
Co myślicie na temat owej polskiej serii "Tudorów", i jaki okres, oraz jakie postaci byłyby dla was najciekawsze. Również można wymienić aktorów którzy wcieliliby się w owe postaci.
http://www.youtube.com/watch?v…..pFkvEDTk9s
Pozdrawiam.
|
|
7:00 am February 18, 2012
| asabay
| | Dnepropetrovsk | |
| Member | posts 118 | |
|
|
seriali historycznych trochę mamy mi, poza 'królweskimi….' przypomina się też 'królowa Bona' z Aleksandrą Śląską w roli tytułowej. fakt, polskie seriale nie są szczytem marzeń, ale pewnie dlatego, że są stare. fajnie byłoby obejrzeć coś podobnego w nowej odsłonie. co do okresu to nie wiem…. może czas perzełomu między dynastiami?
|
|
2:00 pm March 25, 2012
| Anja
| | |
| Member | posts 41 | |
|
|
Właściwie to cały okres panowania królów od Chrobrego do Poniatowksiego jest bardzo ciekawy i mógłby powstać niejeden ciekawy serial czy film. Zgadzam się z asabay że te stare seriale raczej nie spodobają się teraz widzom, zwłaszcza młodym, przyzwyczajonym do innych obrazów. Jednak jestem przekonana, że polska telewizja mogłaby coś ciekawego wyprodukować, może nie tak spektakularnego jak Rzym czy Spartacus, ale dobrego. Cóż, skoro polscy producenci wolą tworzyć produkcje typu KacWawa czy Goodbye cellulite
|
|
8:58 pm September 10, 2012
| qudomar
| | |
| Member | posts 13 | |
|
|
dynastia Jagiellonów to moje marzenie :D
zaczęłabym od drugiego ślubu Jagiełły, któremu nie podobała się małżonka i o rok
opóźnił ślub :D w retrospekcjach pokazałabym jego ślub z 12letnim
dzieckiem <!> zakochanym w Wilelmie Habsburgu…
wręcz marzy mi się scena młodej Jadwigi walącej w wrota? Wawelu
za ukochanym Wilhelmem, potem otrucie królewny Jadwigi przez
Sonkę <małżeństwo 17latki z 70letnim dziadem, fajnie>. Czasy Kazia Jagiellona
bym ominęła, nic się nie działo ciekawego aż do Zygmunta Starego.
No i oczywiście historie Zygmunta Augusta, któremu dwa razy
wciśnięto chorą bezpłodną epileptyczkę z Habsurgów. Ale piękniejszej
Radziwiłłown niż Dymna nie znajdą!
Moze kiedys? :)
|
|
5:14 pm October 8, 2012
| KPK
| | |
| Member | posts 69 | |
|
|
A mnie oburzyło to bezczelne porównanie!
Pod filmikiem w YT pt. "The Greatest Love In The Kingdom", będącym czymś w rodzaju streszczenia filmu "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny"
http://www.youtube.com/watch?v….._H3jU4Qwbk
tydzień temu pojawił się taki kometarz niejakiej agne121
"this reminds me the tudors"
Dla mnie to szczyt tępoty i ślepoty, jak również brak rozeznania w historii. "Tudory" w odróżnieniu od "Epitafium" mają mało wspólnego z historią, za to wiele z popem :P Do tego koszmarne są kreacje – i aktorskie, i inne, jesli brac pod uwagę poziom i zaczepienie w rzeczywistości. A przede wszystkim Barbara była legalną żoną Zygmunta Augusta, a nie koronowaną konkubiną w ciązy z bękartem, jak Anna Boleyn. Poza tym magnatką, osobą na wyższym poziomie – że tak sie wyrażę – osobowościowym i na pewno pochodzeniowym, chociaż ją oceniam negatywnie, a do tego była śliczna, gdy Boleynka była ewidentną brzudulą (i paskudną z charakteru parweniuszką), choć dzisiaj dzisiaj się to przeinacza.
Żadnego podobieństwa do Tudorów tu nie dostrzegam. Na szczęście! Bo to nie jest tania szmira, źle zagrana i z dziwacznymi zmianami. No i kuda Natalie D. do wspaniałej Anny D. – nie dość, że znakomitej aktorki, to przepięknej kobiety. Ona z wyglądu i zachowania nadawałaby sie na ówczesną monarchinię, a Natalie co najwyżej na praczkę :P
No i plakat, dość odważny, ale z klasą:
http://1.fwcdn.pl/po/54/34/543…..0370865000
A nie jak ten koszmar, który mnie jedynie rozśmiesza. I na co tu kot, pasujący jak ulał na amilariusza Anny-czaroniwcy. Poza tym nogi to jedyny plus figury Natalie D, ale w XVI w. w ogole sie nie liczył – z całą resztą uchodziłaby za wyjątkowo niezgrabną w KAZDYM kraju – nieregularne rysy i nerwowe tiki :p, gruba szyja, brzydki dekolt, bardzo brzydkie uszy i ręce z palcami jak parówki, maleńki i zbyt meski biust, talia jak u bizona, fe, zerowe biodra i tyłek jak pinezka. Współczesna, tandeciarska parodia "seksownej dawności":
http://1.bp.blogspot.com/-sPYi…..udors1.jpg
O Henryku to już szkoda wspominać. Malutki, niemęski, na próżno się prężący koleś mający w sobie tyle królewskości co kleszcz. Tragicznie zagrał Henryka ten kolsć. Tragicznie! Nie nazwałabym go aktorem. Co najwyżej pornoaktorem. Typowe błazny, a nie osoby na stanowiskach, do królewskości to tu jest jak stąd na Saturna.
Tu inne fragmenty filmu "Epitaium":
http://www.youtube.com/watch?v…..fUXNKBEsjU
http://www.youtube.com/watch?v…..RE8PnMHut0
Porównywanie angielskiego serialu z polskim filmem, choć wówczas wcale nie wysokich lotów, jest niesłychaną obrazą dla tego drugiego. Mnie to zniesmacza i zastanawiam się, czy komentatorka ma nierówno pod kopuła czy jest zaślepioną fanką
http://funkyimg.com/u2/963/252…..review.jpg
http://yumizuno.pinger.pl/m/25…..ziwillowny
|
|
8:15 pm October 8, 2012
| KPK
| | |
| Member | posts 69 | |
|
|
LUKAS said:
Co myślicie o takim pomyśle? O "ewentualnej" polskiej serii "Dynastii Tudorów", opowiadającej o naszych własnych dziejach.
Pomysł super jako temat, byle nie poziom tej angielskiej produkcji ;)
W naszej historii jest bardzo wiele wspaniałych (i tych mniej chlubnych), wątków romansowo-politycznych.
Jeśli chodzi o małżeństwa poniżej poziomu i o bigamię, to mamy jedynie Kazimierza Wielkiego. Król bez porównania wybitniejszy niż Heniek i zycie erotyczne o wiele pikantniejsze. Jestem za ;) Władysłam Jagiełło był za bardzo do przodu i bigamii nie popełnił, więc odpada. Poza tym o wiele lepszy władca i człowiek niż Heniek.
|
|
8:48 pm October 9, 2012
| qudomar
| | |
| Member | posts 13 | |
|
|
KPK,
Barbara była dla Zygmunta tym, kim Anna była dla Henryka – zwykłą
poddaną, niewazne że obie były szlachciankami. Po prostu on był
królem a ona poddaną…
I Anna i Barbara miały 'złą' opinię ladacznic (tutaj nawet Barbara
przodowała…), obie miały siostry z jeszcze gorszą opinią :) i nie cieszyły
się poparciem ludu.
także czemu zachwycasz sie, ze Barbara była niby kims lepszym niz
Anna? Była taką samą poddaną jak i Anna.
|
|
11:58 am October 10, 2012
| KPK
| | |
| Member | posts 69 | |
|
|
Qudomar, wszystko to prawda, co napisałaś, ale to tylko część prawdy. Oczywiście, że Henryk i Zygmunt August wybrali sobie żonę drugą niewłaściciwie i li tylko kierując się własnym upodobaniem. Być może obie w chwili zawierania sekretnego małzeństwa były w ciązy (lub Barbarze się tak zdawało), a więc pewna presja na faceta była. Bardzo silna, bo Zygmunt August nie miał dzieci wcale, a Heniek tylko córkę i uznanego, ale nielegalnego syna.
Ale tutaj podobieństwa się kończą.
Obydwaj królowie walczyli o uznanie związku, tylko że ROZNYMI METODAMI. I o ile Zygmunta można podziwiać za to, to Heńka na pewno nie. Heniutek nielegalnie ożenił się z Anną i ona była jedynie konkubiną, bo to, co sie działo potem to jest kpina z wszystkiego i wszystkich. No i poleciały głowy, co obciąża zarówno Heńka, jak i Annę, bo to ona była jego złym duchem i to przez jej bezczelne, nieprawe dążenie do korony się stało.
Charakterystyczne, że część kleru – chociaż na pewno niechętnie – stanęła po stronie Zygmunta i Barbary, właśnie dlatego, że zawarli związek jako ludzie wolni i zgodnie z prawem. Nikt również nie podważał legalności ich małżeństwa. Chciano je na siłę rozwiązać, dochodziło do niesłychanych scen, ale król w majestacie prawa dopiął swego. A co było z Anką i Heniutem? Łamanie jednego prawa goniło łamanie drugiego, procesy, egzekucje, zawirowania. Niesmaczne to wszystko, a nawet oburzające, bo teraz jest tylu obrońców Anny i Henka – dwóch prostackich w gruncie rzeczy osób, które narobiły niezłego syfu.
Czy Basia i Zyzio byli lepsi? Myślę, że tak. Przede wszystkim nie łamali prawa, tylko zwyczaje, chociaż na pewno był to niesłychany skandal i rzecz kompletnie nierozważna. Ale jedno co najmniej jest w porządku. Barbara naprawdę kochała Zygmunta i tym się zapewne od Anny różniła. Nie chciała wychodzić za niego i nie intrygowała. Ją zadowalało to, że może kochać Zygmunta dla niego samego, a nie jego korony czy książęcego kołpaka. Co szokujące jednak, bo jej ciotka była księżną udzielną, bardzo dobrzez znaną na dworze królewskim, a rodzina była ustosunkowana, ambitna i o wiele wyżej stała w hierarchii niż Boleyny. No i małzeństwo Barbary z Zygmuntem było bardzo udane. A Anny i Henryka nie.
Na pewno też nie zachwycam się Barbarą Radziwiłłówną, bo że za nią nie przepadam, to za mało powiedziane. Uważam ją po prostu za gęś. I nie sądzę też, że była olśniewająco piękna. Przede wszystkim jednak nie nadawała się na królową i bardzo źle, że przez jej łożnicę braciszkowie dostali się na salony zygmuntowe. Król zrobił wielką polityczną głupotę, choć miał swoje powody, że walczył o uznanie małżeństwa i o koronację kobiety, która była chora i niedługo potem zmarła.
Zachwycać to ja się mogę wybitnymi władczyniami typu Bona czy Ludwika Maria, a nie bylejakimi małżonkami królów.
A co do kreacji Anny Dymnej i roli Natalie Dormer, to nawet nie ma co porownywać. Jak i ich powłok cielesnych. Tutaj Barbara Radziwiłłowna filmowa wygrywa w cuglach.
|
|
12:02 pm October 10, 2012
| KPK
| | |
| Member | posts 69 | |
|
|
A, żle napisałam. Heniek kierował się TYLKO własnym upodobaniem, Zygmunt August nie – bardzo kochał Barbarę, ale ożenił się z nią także po to, żeby zyskać silnych sojuszników w osobie konkretnych krewnych Barbary, całego rodu Radziwiłłów i rodów z nimi powiązanych. Zrobił to w momencie, gdy żył jego ojciec, a on sam już szykował się do rozprawy z matką – usamodzielniał się mocno właśnie na Litwie. Potrzebni mu byli sojusznicy. Radziwiłłowie byli silni, wpływowi i bardzo bogaci.
A Boleyny?
|
|
5:08 pm October 10, 2012
| qudomar
| | |
| Member | posts 13 | |
|
|
Anna była siostrzenicą potęznego księcia Norfolk – Howardowie nie byli
wcale gorsi niż Radziwiłłowie, którzy walczyli o pozycję na Litwie.
A Ty wyleciałaś z tym, że Barbara była osobą 'na poziomie'i magnatką,
tak jakby Anna nią nie była :)
Nie wiemy, czy Barbara faktycznie kochała Zygmunta, może po prostu
była nieco mniej ambitna niż Anna i aż tak nie zależlo jej na
koronacji. Wystarczyło jej to, iż była żoną króla, ale no jej rodzina
chciala więcej. W każdym razie Barbara od około 1544 też była zwykłą
kochanką, konkubiną, zmieniło się to dopiero w 1547. Doprawdy
szokuje mnie to, skąd wiesz, że Barbara NIE CHCIAŁA wychodzić za króla.
|
|
4:47 pm October 11, 2012
| KPK
| | |
| Member | posts 69 | |
|
|
Jeśli chodzi o uczucia Barbary, to mamy sporo świadectw. Zresztą samo to, że sobie wybierała wcześniej kochanków nie patrząc na żadne względy materialne czy prestiżowe, a jedynie na swoje upodobania daje do myślenia. Jej rodzinie na pewno nie podobał się romans z Zygmuntem, jeśli nie mogli z niego ciągnąć korzyści, ale jednak Zygmunt w małżeństwie z Barbarą pewne korzyści zobaczył.
Barbara to jest mimo pewnego podobieństwa sytuacji – ale tylko PEWNEGO – zachowywała się zupełnie inaczej niż Anna. Ataki na nią słowne były równie wściekłe, ale jednak coś się stało przed koronacją, a u Anny nie. Ślub był legalny i koronacja u Barbary, u Anny nie. Barbara była uznaną królową, a Anna nie (chyba że pod groźbą śmierci przez niektórych, ale na pewno nie "w świecie"). Barbarę uznała w końcu rodzina Zygmunta, a czy tak samo było z Anną? Myślisz, że ewentualne dzieci Barbary z Zygmuntem byłyby nazywane głośno przez innych monarchów i przez poddanych bękartami?
|
|
4:54 pm October 11, 2012
| KPK
| | |
| Member | posts 69 | |
|
|
Post edited 5:12 pm – October 11, 2012 by KPK
A mnie szokuje właśnie coś takiego: "Howardowie nie byli wcale gorsi niż Radziwiłłowie". Jednak Howardowie byli gorsi (porównując Anglików z Litwinami), chociaż dochrapali się tytułu (na Litwie jedynymi utytułowanymi osobami byli członkowie dynastii panujących, ich odgałęzień).
Poza tym Anna nie była Howardówną, tylko Boleynówną! Pochodzenie jest po mieczu i herb też, a nie po kądzieli. Radziwiłłówna a Boleynówna to niebo a ziemia.
A jeśli chodzi o krewnych, to Anna była siostrzenicą drugiego księcia Norfolku (drugiego – phi!), a Barbara bratanicą żony księcia mazowieckiego (nawet nie chce mi się liczyć, który to był książę ). Niie ma żadnego w ogóle porównania dynastii Piastów z Norfolkami. Książę Mazowsza, Piast, choćby jedynie Warszawy z przyległościami, to ktoś zupełnie inny niż jakieś niedynastyczne książątko angielskie, Howard. Dla każdego w Europie to było oczywiste.
W ogóle Anglicy mieli bardzo kiepską arystokrację, właściwie nieźle podrabianą i musiała wzbudzać śmiech np. we Francji czy w Rzeszy. W tamtych czasach… Barbara mogłaby kupić Norfolka czy zjeść Boleynów z butami.
Że Barbara nie była ambitna w rozumieniu Anny, to nie wiem, czy jej się to
chwali, czy nie. Ale to, jakim była człowiekiem mimo wcale nieanielskiego charakteru, to już tak.
Jeśli porównywać Annę Boleyn z jakąś panią powiązaną z Zygmuntem Augustem, to bardziej bym celowała w Barbarę z Gizów, a nie Radziwiłłów. Zresztą król chcialł się z nią ożenić! Właściwie sytuacja była podobna w pewien sposób do tego, co się działo w Anglii. I przykładem Henryka oraz Anny wtedy właśnie straszono w Rzeczypospolitej. Gdyby wtedy doszło do podobnej sytuacji, to mielibyśmy "The Tudors"
|
|
9:09 pm October 11, 2012
| qudomar
| | |
| Member | posts 13 | |
|
|
Tomasz Howard nie był byle kim w Anglii a czy myslisz, ze ktoś
usłyszałby kiedykolwiek o Radziwiłłach gdyby nie Barbara? z pewnością
nie, tak jak nie znamy innych magnackich rodów litewskich.
Z legalnością małżeństwa Zygmunta i Barbary sprawa była jasna – poślubił
ją dwa lata po śmierci swojej żony. I dlatego ich dziecko nie byłoby
bękartem, bo nikt nie miał powodów, by uznawać ich związek za
nieważny. Zgadza sie.
TO co, że Barbara miała wczesniej jakis ubogkich kochanków? To
automatycznie oznacza miłość do króla? Watpię.
Rodzina Zygmunta zaakceptowała Barbarę powiadasz…
Bona odpuściła, bo synowa była już na łożu śmierci i było jasne,
że długo nie pożyje. Siostry Zygmunta chyba nigdy nie zaakceptowały
nowej królowej, nie było ich też <wraz z matką> na koronacji.
|
|
11:10 pm October 11, 2012
| KPK
| | |
| Member | posts 69 | |
|
|
"Tomasz Howard nie był byle kim w Anglii" – w Anglii to nawet Boleynka mogła być kimś. W żadnym innym kraju by jednak nie była. To tylko pokazuje poziom angielskiej "arystokracji".
Boleynowie nie mogli się równać Radziwiłłom ani żadnemu senatorskiemi rodowi w Koronie czy na Litwie. Trzeba patrzeć przez różowe okulary i wierzyć w wyspiarkie mity, żeby w ogóle stawiać na tym samym poziomie takie rody w kontekście europejskim.
" a czy myslisz, ze ktoś usłyszałby kiedykolwiek o Radziwiłłach gdyby nie Barbara? z pewnością nie, tak jak nie znamy innych magnackich rodów litewskich." – zapewniam Cię, że o Radziwiłłach słyszano w Europie i się z nimi liczono. Jak również, że Anglia była wówczas właściwie na antypodach kontynentu i Howard mógł sobie szpanować jedynie na tej wysepce oraz w Irlandii.
A to, że dziś młodzież nie usłyszałaby o Radziwiłłach bez Barbary to świadczy jednie o poziomie kształcenia. Ja słyszałam zaś o wielu rodach litewskich i to nawet w podstawówce. O wiele więcej niż o jakichś Howardach czy Boleynach (i prawidłowo, jeśli chodzi o historię powszechną XVI w.)
" To automatycznie oznacza miłość do króla? Watpię." – Wiesz, świadectwa pisemne są akurat w tej materii jednoznaczne, a to, że Barbara spała z kim chciała, jak spore grono Litwinek ponoć, to świadczy również o tym, że nie robiły tego z wyrachowania, a "porywów serduszek" (uzywając eufemizmu). w miłość Giżanki czy Zajączkolwskiej za to trudno byłoby uwierzyć.
"Rodzina Zygmunta zaakceptowała Barbarę powiadasz…" – nieważne, co sobie Bona i jej trzy nierozłączki myślały. Ważne, że oficjalnie uznały. Nie tylko one, bo Zygmunt miał większe i o wiele potężniejsze grono rodzinne niz Heniek(parweniusz). A kto uznał Annę z wielkich tamtego świata i z autentycznych, a nie angielskich potentatów? 
Anna Boleyn nie była ani magnatką, ani legalną żoną królewską. W tym sęk.
Jeśli nie widzisz różnicy między angielskimi książątkami typu Suffolk czy Norfolk a Radziwiłłami czy Szydłowieckimi albo (wyższa półka) Wiśniowieckimi bądź Bielskimi to … no sorry, ale ktoś chyba wmawia nam głodne kawałki … z (niedo)uczonych Anglików. Nawet Iwan Grożny by tę róznicę wytłumaczył 
|
|