Studium upadku: dlaczego Anna Boleyn została ścięta?

Anna Boleyn, digital art autorstwa RafkinsWarning, DeviantArt

Jak zwykle o tej porze roku, pytania dotyczące upadku Anny Boleyn są rozważane z jeszcze większą uwagą. 19 Maja 2013 r. mija 477 rocznica egzekucji drugiej żony Henryka VIII. Dlaczego Anna została ścięta? Pisałam serię artykułów na ten temat już jakiś czas temu, lecz od tamtego czasu wiele się zmieniło, odkryłam źródła, które nie są zbyt często omawiane przez historyków, a moje własne spojrzenie na sprawę również uległo zmianie. W tym artykule przedstawię poglądy znanych historyków na upadek Anny Boleyn, omówię własny pogląd oraz odświeżę wydarzenia które doprowadziły do jej śmierci.

      Teoria 1: Poronienie w styczniu 1536 r. doprowadziło do egzekucji.

Amerykańska profesor Retha M. Warnicke uznała, że jedynym powodem, dla którego Anna Boleyn została ścięta, jest poronienie, do którego doszło 29 stycznia 1536 r. Warnicke uznaje, że Anna rzeczywiście poroniła „bezkształtną masę ciała”, czyli zdeformowany płód, co doprowadziło do późniejszych oskarżeń o czary.

Teoria Warnicke opiera się na dwóch założeniach:

  1. Nicolas Sander piszący jakieś czterdzieści lat po śmierci Anny Boleyn miał rację, gdy pisał o ‘bezkształtnej masie ciała’.
  2. Anna Boleyn została oskarżona o paranie się czarami w maju 1536, ponieważ deformacja u płodu była odbierana jako kara za grzechy rodziców.

Teoria Warnicke ma jednak swoje słabe punkty, ponieważ:

  1. Nicolas Sander piszący po łacinie wcale nie pisał o „bezkształtnej masie ciała”, lecz wskazywał na poronienie bądź ciążę rzekomą – ‘bezkształtna masa ciała’ jest błędnym tłumaczeniem z łaciny na angielski.
  2. Skoro Anna nie poroniła zdeformowanego płodu, nie mogło to stanowić podstaw oskarżeń o czary. Deformacje u dzieci lub płodów nie przytrafiały się kobietom oskarżanym o czary – to ‘czarownice’ wywoływały nieszczęścia u innych ludzi.

Anna Boleyn czy jej siostra, Mary? Miniatura z 1520 r., Lucas Horenbout

Moje zdanie na ten temat: Poronienie było jednym z czynników, które doprowadziły do śmierci Anny Boleyn, a nie powodem samym w sobie. Poronienie to mogło być w istocie ciążą rzekomą, ponieważ ambasador cesarski po poronieniu poinformował Karola V, iż „według powszechnie panującej opinii (Anna) poroniła z powodu wadliwej budowy ciała oraz (…) absolutnej niezdolności do wydania na świat męskiego potomka” [1]. Raporty które rozprzestrzeniły się w kolejnych miesiącach od poronienia zakładały nie samą ‘wadliwą budowę ciała’ Anny Boleyn, co zwyczajne oszustwo. Franciszek I Walezjusz, król Francji, został poinformowany, iż Anna „nie będąc w ciąży, udawała poronienie i nie pozwoliła sobie usługiwać nikomu, tylko własnej siostrze” [2]. Według mnie, Anna nie udawała ciąży, ale prawdopodobnie sądziła, że urodzi dziecko, ponieważ cierpiała na ciążę rzekomą. Już w 1534 r. doszło do dziwnej sytuacji: Anna miała widocznie zaokrąglony brzuch, lecz do porodu nie doszło. Cesarski ambsador Chapuys poinformował, iż Henryk VIII „wątpił czy jego dama rzeczywiście była w ciąży” [3]. Gdyby Anna urodziła lub poroniła, Henryk nie miałby żadnych wątpliwości, prawda? John Dewhurst uznał, że w 1534 r. Anna cierpiała na ciążę rzekomą, co mnie skłania ku refleksji, iż cierpiała na ciążę urojoną także w styczniu 1536. Nie tylko tajemnicze raporty zagranicznych ambasadorów są tutaj kluczem: sam Henryk VIII dostarczył ciekawych informacji. Wyznał on jednemu ze swoich zaufanych dworzan, iż „został uwiedziony przez czary” do zawarcia małżeństwa z Anną Boleyn, narzekając iż „Bóg nie da mu z nią (Anną) więcej synów” [4] oraz  rozważając poślubienie kolejnej żony. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak oskarżenie o czary było na porządku dziennym w XVI wieku, a Henryk miał na oku Jane Seymour, ale data tej wypowiedzi jest tu kluczem. Henryk bowiem wypowiedział te słowa jeszcze zanim doszło do tajemniczego poronienia! A więc jeszcze wtedy, kiedy Anna Boleyn była w ciąży, król już wiedział, że nie będzie miał z nią więcej synów. Czyżby Henryk wiedział że Anna nie jest w ciąży?

Teoria 2: Tomasz Cromwell zaplanował i wcielił w życie pozbycie się Anny Boleyn i zastąpienie ją Jane Seymour

Thomas Cromwell, Hans Holbein

Zwolennikem tej teorii jest Eric Ives, który twierdzi, że silna pozycja Anny Boleyn zagrażała Cromwellowi, więc ten postanowił pozbyć się królowej. Anna przede wszystkim, według Ivesa, miała własne poglądy co do dochodów pochodzących z rozwiązania klasztorów, a te z kolei były sprzeczne z poglądami Cromwell’a. Cromwell pragnął uczynić Henryka VIII najbogatszym królem w Europie, zasilając królewski skarbiec środkami z rozwiązanych klasztorów, ale nie powstrzymując się przy tym przed zasileniem własnej kiesy. Anna z kolei popierała reformowanie duchowieństwa poprzez ulepszony system kształcenia. Jakby tego było mało, Cromwell działał w tajnym porozumieniu z cesarskim ambasadorem i obiecał przywrócenie Marii Tudor, córki Henryka i Katarzyny Aragońskiej, do łask. Było to niemożliwe z Anną Boleyn u boku króla. Cromwell więc postanowił pozbyć się królowej i przekonać Henryka VIII, że Anna popełniła cudzołóstwo i planowała królobójstwo.

Teoria Ives’a opiera się na następujących założeniach:

  1. Pozycja Anny Boleyn była na tyle silna, że zagrażała pozycji Cromwell’a.
  2. Różnicy zdań co do środków z rozwiązanych klasztorów nie dało się rozwiązać w inny sposób.
  3. Król był zakochany w Jane Seymour, co z pewnością ułatwiłoby mu pozbycie się niechcianej Anny.
  4. Henryk VIII łatwo ulegał manipulacji, więc Cromwell nie miał problemu, aby przekonac króla do wysłania Anny Boleyn na szafot.

Teoria ta ma jednak słabe punkty:

  1. Źródła ujawniają, że pozycja Anny Boleyn było bardzo zagrożona od co najmniej roku. W styczniu 1535 r. Anna zwierzyła się sekretarzowi admirała Francji, który odwiedził Anglię, iż król ma co do niej obawy i podejrzenia, oraz że Anna obawiała się, iż jest śledzona oraz podsłuchiwana. Brak męskiego potomka oraz brak uznania jej za żonę Henryka przez światowe mocarstwa stanowiły ogromny problem. Pomimo, że Eustace Chapuys, cesarski ambasador, ukłonił się Annie 18 kwietnia 1536, uczynił to nie jako pierwszy: to Anna mu się pierwsza ukłoniła, mimo iż jako królowa nie powinna. Chapuys odmówił jednak ucałowania jej ręki i odwiedzenia jej podczas wystawnego obiadu w jej komnatach: uczynił to, gdyż został poinformowany iż Anna „wypadła z łask” [5].
  2. Różnica zdań nie stanowiła problemu: kilku członków królewskiej rady miało podobne zdanie jak Anna, a jednak oni nie zostali w żaden sposób unieszkodliwieni i problem został ewentualnie rozwiązany tak, aby wszystkie strony były zadowolone.
  3. Jane Seymour nie odegrała znaczącej roli w upadku Anny Boleyn. Owszem, Henryk VIII zakochał się w Jane i pragnął uczynić z niej swoją żonę, ale istniało mnóstwo o wiele poważniejszych powodów, dla których Anna Boleyn miała zostać ścięta. To prawda, że Jane została uprzednio poinstruowana przez członków swej ambitnej rodziny, aby mówiła królowi, iż „małżeństwo (z Anną) nie jest ważne w oczach jego poddanych”, ale zawsze miała pod ręką zaufanych ludzi, którym zależało na wyniesieniu Jane Seymour do godności królowej małżonki, co świadczyć może o tym, że sama Jane nie była zbyt pewna siebie lub po prostu bała się zaszczepiać takie myśli u Henryka VIII bez świadomości że ktoś z obecnych jej przytaknie. Jane Seymour miała, moim zdaniem, szczęscie że zalazła się ‘we właściwym miejscu o właściwej porze’: gdyby król nie zakochał się w Jane, na pewno zakochałby się w innej kobiecie. Małżeństwo z Anną Boleyn nie było uznawane przez znaczną większość w Anglii, więc Jane nie ryzykowała głową za wygłaszanie takiej opinii n głos: była to opinia powszechna zarówno w Anglii jak i za jej granicami.
  4.  Henryk doskonale wiedział, co dzieje się w jego królestwie i pomimo, że rzeczywiście łatwo ulegał manipulacji. Istnieją dowody, że sam planował pozbycie się Anny Boleyn, a Cromwella użył jako wykonawcy swej woli.

 

              Teoria 3: Anna Boleyn była winna cudzołóstwa.

Gustaf Wappers, 1838. 'Pożegnanie z córką', romantyczne wyobrażanie ostatniego spotkania pomiędzy Anną Boleyn i małą Elżbietą.

Zdaniem historyka George W. Bernarda, Anna Boleyn dopuściła się cudzołóstwa z co najmniej jednym z pięciu oskarżonych mężczyzn. Bernard opiera swoje przekonanie na wierszu zapisanym przez francuskiego dyplomaty urzędującego w Anglii w czerwcu 1536 r. Lancelot de Carle zapisał następujące wydarzenie: pewien dworzanin ostro skarcił swoją siostrę, która zdradziła swego męża i zaszła w ciążę. Kobieta, w przypływie złości, odparła że jej zachowanie nie jest wcale gorsze od zachowania samej królowej (Anny Boleyn), która ma romans z nadwornym muzykiem oraz z własnym bratem! Dworzanin, zszokwany wyznaniem, doniósł słowa swej siostry zaufanym doradcom króla, wśród których najważniejszym był oczywiście Thomas Cromwell. Dworzanin i jego siostra zostali zidentyfikowani przez Bernarda jako Anthony Browne i Elizabeth Somerset, hrabina Worcester. Wyznanie hrabiny Worcester, będącej damą dworu i bliską zaufaną Anny Boleyn, przekonało Bernarda o prawdziwości oskarżenia.

Nie tylko wiersz Lancelota de Carle przedstawia taką wersję wydarzeń: również współczesne listy wskazują na hrabinę Somerset jako na „pierwszą oskarżycielkę królowej” [6]. Jak George W. Bernard słusznie zauważył, hrabina Worcester od lat cieszyła się uznaniem Anny Boleyn: królowa nie tylko pożyczyła jej pokaźną sumę pieniędzy, ale również opłaciła jej położną kilka lat wcześniej. Poza tym, kiedy Annę Boleyn aresztowano, opowiadała ona o tym, jak dziecko w łonie hrabiny przestało się poruszać z powodu „żalu, jaki hrabina odczuwała z mojej winy” [7]. Jeżeli hrabina Worcester i Anna Boleyn rzeczywiście pozostawały w bliskich relacjach, hrabina z całą pewnością wiedziała o sprawach, o których inni mogli nie mieć pojęcia. W związku z tym Thomas Cromwell miał rację pisząc, że „niepowściągliwe życie królowej było tak nagminne, że jej własne damy nie były w stanie go zatuszować.” [8]

Obok hrabiny Worcester, z imienia została wymieniona także ‘Nan Cobham’ oraz „jeszcze jedna dama”, której imienia nie podano. Nan Cobham, której nie zidentyfikowano do dzisiaj, jest uważana przez Rethę M. Warnicke za położną Anny Boleyn, która znalazła się w posiadaniu niewygodnych informacji na temat intymnego życia królowej. Warnicke twierdzi, że żadna wysoko urodzona dama dworu nie zostałaby zdrobniale nazwana ‘Nan’ (zdrobniała forma imienia ‘Anne’). Teoria ta jednak ma swój słaby punkt: pewna Anna Cobham, baronowa, była damą dworu Anny Boleyn i nie była położną, więc chodzi z całą pewnością o nią. Co do nazywania kobiet wysoko urodzonych zdrobniałymi imionami, Warnicke nie zbadała pochodzenia listu, który wskazywał na Annę Cobham jako na jedną z oskarżycielek Anny Boleyn: list pisał gubernator Calais, niejaki pan de Lisle. Kilka lat później to mąż Anny Cobham przejął jego obowiązki i dobrze znał rodzinę de Lisle. De Lisle miał więc pełne prawo nazwać Annę Cobham ‘Nan’, zwłaszcza że dobrze ją znał. Poza tym: Anna Boleyn także była często nazywana ‘Nan’ przez swoich wrogów, pomimo faktu, że była królową.

Teoria Bernarda ma jeden (teoretycznie) słaby punkt:

  1. Podczas swojego uwięzienia, Anna Boleyn często spowiadała się i utrzymywała, że „nigdy ciałem swym nie zgrzeszyła” przeciwko Henrykowi VIII. Uważa się, że w obliczu śmierci Anna z całą pewnością wyznałaby prawdę.

Hrabina Worcester, dama dworu Anny Boleyn, jej bliska powiernica i główna oskarżycielka

Obawę tę można jednak śmiało obalić dodając, że Anna Boleyn nie sądziła, że wyrok śmierci zostanie na niej wykonany. Przez cały okres aresztu Anna nie dawała wiary, że Henryk VIII posunie się tak daleko i doprowadzi do egezkucji. „Król tylko mnie sprawdza”, Anna powtarzała swoim damom i konstablowi Tower, Williamowi Kingstonowi. „Zostanę wysłana do zakonu” [9], miała powiedzieć innego dnia. Opóźnienie egzekucji (spowodowane problemami logistycznymi kata podróżującego z Calais do Londonu) dodatkowo umocniło wiarę Anny Boleyn w to, że zostanie uniewinniona w ostatniej chwili. Nawet w dniu egzekucji, Anna ciągle oglądała się za siebie, maszerując przez wrogi jej tłum, mając nadzieję, że posłaniec z ułaskawieniem zjawi się lada moment. Naoczny świadek zapisał, że Anna sprawiała wrażenie „bardzo zmęczonej i zdumionej” [10] Zdumienie z całą pewnością ogarnęło Annę Boleyn, gdy kat wskazał jej miejsce do klęczenia nieopodal sterty siana. Henryk VIII nie planował wyratowania swej niegdyś ukochanej „kochanki i przyjaciółki.” [11]

 Teoria 4: Henryk VIII stał za egzekucją Anny Boleyn

Teoria ta, propagowana przez historyków takich, jak Derek Wilson, istnieje już od dawna. Ale wyjaśnienie, które zamierzam tu przedstawić, jest nowe i nie zostało zaprezentowane wcześniej.

Moja teoria: Na podstawie zbadanych przeze mnie źródeł uważam, że król Henryk VIII planował egzekucję Anny Boleyn od 7 stycznia 1536, czyli od momentu śmierci Katarzyny Aragońskiej. W chwili śmierci swej pierwszej żony Henryk VIII stał się wdowcem w oczach ludzi żyjących na kontynencie. W Anglii wielu nie uznawało rozwodu Henryka i Katarzyny za legalny, a co za tym idzie, również małżeństwo Henryka VIII z Anną Boleyn było uważane za nieważne. Henryk jednak przewidział, że małżeństwo z Anną będzie niepopularne, więc w roku 1534 wcielił w życie nowy Akt Sukcesyjny wedle którego Anna była jego prawowitą małżonką i matką potencjalnych następców tronu. Wszystkich swoich poddanych, którzy odmówili uznania Anny za królową i małżonkę Henryka VIII, miała spotkać śmierć (Thomas More odmówił podpisanie przysięgi, w efekcie czego został ścięty). Siłą rzeczy wielu musiało uznać Annę wbrew własnemu sumieniu. Mimo wszystko niezadowolenie pozostało. Zwłaszcza na kontynencie sytuacja Henryka VIII się pogarszała: król Francji nie chciał wydać najmłodszego syna za córkę Henryka i Anny, uważajac małą Elżbietę za dziecko z nieprawego łoża. Cesarz Karol V równiez odmówił uznania Elżbiety za następczynię tronu, argumentując, że jego kuzynka Maria, starsza córka Henryka VIII, powinna objąć po nim tron. W obliczu braku męskich potomków Henryk VIII tracił cierpliwość i uznał, że jego małżeństwo z Anną Boleyn powinno się zakończyć. Ale jak zakończyć małżeństwo, które sam Henryk VIII usankcjonował w 1534 r.? Rozwód nie wchodził w grę, ponieważ stworzyłby identyczną sytuację jak ta, która miała miejsce z Katarzyną Aragońską. Gdyby nawet Anna Boleyn zgodziła się na rozwód (co wydaje się prawdopodobne, gdyż wyraziła zgodę na uznanie jej córki za bękarta, będąc w więzieniu), każde kolejne małżeństwo zawarte przez Henryka byłoby wedle angielskiego prawa uznane za nieważne. A co za tym idzie, również kolejne dzieci Henryka VIII byłyby uznane za bękarty. Karol V w liście instruktażowym do swojego ambasadora w Anglii, wyraził powszechną opinię panującą w Europie: „Powinno się wyraźnie zaznaczyć, że ani ty [ambasador Chapuys] ani król [Henrk VIII] nie powinniście uznawać za legalne potomstwa jakie ten król będzie miał z konkubiną [Anną Boleyn], ani z jakąkolwiek małżonką poślubioną za życia rzeczonej konkubiny”. [12]

Henryk VIII liczył się ze zdaniem Karola V, gdyż planował zawrzeć z nim sojusz. Rok wcześniej, jak już o tym wspomniałam w tym artykule, król Francji odrzucił ofertę ożenku swego syna z córką Henryka VIII i Anny Boleyn. Karol V jednak również nie zamierzał uznawać ich dziecka, gdyż popierał interesy starszej córki Henryka, swej kuzynki Marii. W każdym z dwóch możliwych przymierzy Anna Boleyn stanowiła przeszkodę. Sama Anna zdawała sobie sprawę z tego, że musi zgodzić się na sojusz z Karolem V – władcą, którego ciotkę zastąpiła na tronie i o której wypowiadała się tak niepochlebnie w ciągu minionej dekady.

Anna Boleyn znalazła się w opałach nie tylko z powodu politycznych konsekwencji jej małżeńswa z Henrykiem VIII oraz braku męskiego potomka. Sam Henryk VIII stał się jej wrogiem.

Po trzech latach małżeństwa z Anną Boleyn, Henryk VIII był gorzko rozczarowany. Anna nie tylko nie urodziła mu upragnionego syna, ale przede wszystim okazała się kobietą, z którą życie codzienne stało się ciężkie. Anna, wiedząc jak niebezpieczne są królewskie kochanki, gdyż sama wspięła się na tron będąc jedną z nich, urządzała królowi karczemne awantury z powodu jego kolejnych romansów. Trudno się temu dziwić, aczkolwiek Henryk VIII uważał taki stan rzeczy za niedopuszczalny. Katarzyna Aragońska znosiła romanse króla z anielską wręcz cierpliwością, lecz jej sytuacja była o wiele lepsza niż sytuacja Anny Boleyn. Katarzyna mogła sobie pozwolić na akceptowanie kochanek króla, gdyż Henryk nadal okazywał jej szacunek i w jej królewskiej pozycji nic się nie zmieniło. Fakt, że Henryk VIII nigdy nie miał oficjanej kochanki i nie honorował swych metres publicznie, może świadczyć o tym, że szanował swoją żonę. W przypadku Anny Boleyn sytuacja wyglądała zupełnie inaczej: od samego początku ich małżeństwa, gdy Anna spodziewała się pierwszego dziecka, Henryk ją zdradzał. Jedna z królewskich kochanek która zapisała się na kartach historii jedynie jako „piękna dama[13]”, aktywnie brała udział w dworskiej polityce, popierając sprawę Marii Tudor i wysyłając jej wiadomości zapewniające o zbliżającym się końcu jej cierpień. Dama wypadła z łask królewskich po około roku, ale król szybko znalazł pocieszenie w ramionach następnych kobiet, doprowadzając Annę Boleyn do furii.

Zazdrość zazdrością, lecz Anna Boleyn miała też inne cechy które Henryka VIII doprowadzały na skraj załamania. Wielokrotnie Anna publicznie karciła króla i czyniła niepochlebne mu uwagi. Pewnego razu wyjaśniła mu iż „ma on wobec niej tak wielki dług jakiego jeszcze żaden mężczyzna nie miał u kobiety” ponieważ „dzięki niej został oszczyczony z grzechu w jakim żył [odnosząc się do małżeństwa z wdową po bracie], oraz dzięki małżeństwie z nią stał się najbogatszym monarchą jaki kiedykolwiek władał Anglią”. Poza tym, Anna była święcie przekonana iż „bez niej nie byłby w stanie zreformować kościoła w swym królestwie” [14]. Henryk był człowiekiem który lubił słuchać pochwał, nawet gdy nie zasługiwał na nie. Jednak Anna odważyła się otwarcie go krytykować i, co gorsze, sugerowała że to ona stała za wieloma decyzjami, które doprowadziły do zmian w królestwie. Nie ulega wątpliwości, że Anna i Henryk działali razem przez lata, kiedy królewski rozwód się przeciągał. Zapewne razem podejmowali wiele decyzji, stąd Anna czuła się upoważniona do wygłaszania takich opinii. Co innego jednak używać takich słów w osobistej rozmowie z królem, a co innego wygłaszać niepochlebne mu opinie w obecności dworu.

Poza znoszeniem częstych kłótni i emocjonalnych wybuchów Anny Boleyn, Henryk uświadomił sobie, że „z jej powodu narobił sobie wszędzie wielu wrogów” [15]. Mało tego, Anna okazała się w oczach Henryka niewarta poświęceń i decyzji, które w jej interesie Henryk podjemował. Jego miłość szybko przeistoczyła się w nienawiść.

Romantyczne wyobrażenie Anny Boleyn

Podczas procesu Anna i jej brat zostali oskarżeni o wyśmiewanie się z królewskiego ubioru oraz żartowanie, iż Elżbieta nie jest córką Henryka. Co więcej, Anna wyznała swej bratowej, że król „nie ma ani umiejętności ani wigoru aby zaspokoić kobietę” [16]. Atak na potencję Henryka VIII był nie tylko osobistą zemstą Anny za romanse upokarzające ją jako królową; był to także atak polityczny, o czym Anna zapewne nie pomyślała. Król-impotent to król, który nie potrafi rządzić własnym królestwem, który się waha, a być może nawet daje się wodzić za nos kobiecie. Ambasador Chapus zanotował, iż Anna Boleyn nie była szczęśliwa z Henrykiem VIII i „wiele razu mu pokazywała, że go nie kocha i jest znudzona życiem u jego boku” [17]. Jest to całkiem prawdopodobne, że Henryk VIII, widząc i słysząc co robi Anna Boleyn, którą wyniósł do najwyższego zaszczytu, nie otrzymując nic w zamian, postanowił się jej pozbyć.

Ale dlaczego król postanowił pozbyć się Anny w taki a nie inny sposób? Zarzuty o kazirodztwo i cudzołóstwo były dość okrutne. Okazuje się jednak, że zarzuty nie były wcale aż tak nieprawdopodobne, jak dzisiejsi obrońcy Anny Boleyn chcieliby je przedstawiać. Anna sama czyniła aluzje podszyte podtekstem erotycznym: jak w przypadku komentarza o ‘zaspokajaniu kobiety’ oraz poddawaniu w wątpliwość ojcostwa własnej córki. W ten sposób nie ośmieszała Henryka VIII, lecz… siebie samą. Pomyślmy: jeżeli kobieta poddaje w wątpliwość ojcostwo własnego dziecka, ma ku temu jakieś powody. Czy Anna implikowała, że Henryk jest impotentem i nie jest zdolny do spłodzenia dziecka? Jeżeli tak (a to wynika również z komentarza o ‘zaspokajaniu kobiety’), to niekoniecznie stawiała Henryka w złym świetle. Skoro jej dziecko nie jest dzieckiem króla, to czyim? I czy to wina króla, że jej dziecko nie jest jego? W ten sposób Anna rzucała cień podejrzeń o niewierność na samą siebie.

Podczas procesu nadworny muzyk Mark Smeaton przyznał, iż utrzymywał z Anną Boleyn stosunki cielesne i podał konkretną liczbę: trzy. Podczas, gdy historycy zwracają uwagę, że wyznanie Smeatona mogło zostać wymuszone torturami, nikt (poza G.W. Bernardem) nie zwraca uwagi na fakt, że tuż przed egzekucją Smeaton miał szansę wyprzeć się kłamstwa i powiedzieć prawdę, jeżeli był niewinny. Podczas gdy zwraca się uwagę, że Anna Boleyn nie kłamała, gdy chciała umrzeć z czystym sumieniem, zapomina się, że to samo dotyczyło Marka Smeatona: gdyby był niewinny, czy chciałby umrzeć z kłamstwem na ustach? Wątpliwe. A jednak do końca utrzymywał, że sypiał z królową Anglii!

Tworzenie wizerunku Anny Boleyn zaczęło się za panowania jej córki Elżbiety Tudor

Cóż, być może Anna Boleyn rzeczywiście popełniła cudzołóstwo. Dzisiaj, nie mając konkretnego dowodu (jeżeli pominąć wyznanie nieszczęsnego Smeatona, aluzje samej Anny oraz wyznanie hrabiny Worcester) nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Ale co w takim razie z kazirodztwem? Nawet Eustace Chapuys, który nigdy nie darzył Anny Boleyn sympatią, uważał, że kazirodztwo było mocno naciąganym zarzutem. Okazuje się, że oskarżenie o kazirodztwo mogło być aktem zemsty ze strony Henryka VIII i jego przyjaciela, Karola Brandona, księcia Suffolk. Kilka lat wcześniej Anna oskarżyła Brandona o kazirodcze stosunki z jego własną córką. Po kilku latach sytuacja się odwróciła i to Anna padła ofiarą bezpodstawnych oskarżeń o kazirodztwo.

Podsumowując: Po śmierci Katarzyny Aragońskiej Henryk VIII podjął decyzję o uśmierceniu Anny Boleyn. Miał ku temu powody zarówno osobiste, jak i polityczne. Henryk VIII szukał sposobów na pozbycie się Anny, kiedy w styczniu 1536 r. wyznał jednemu z dworzan, iż Anna użyła czarów aby go omamić i zmusić do ślubu. Już wtedy Henryk rozważał kolejne małżeństwo. Nie byłoby w tym nic aż tak szokującego, gdyby nie fakt, że Anna była wtedy w ciąży! A przynajmniej taka była oficjalna  wersja wydarzeń. Osobiście jestem przekonana, że Anna cierpiała na ciążę rzekomą, co Henryk podejrzewał (tzn. podejrzewał że Anna nie jest w ciąży, gdyż pojęcie ‘ciąży rzekomej’ jeszcze wtedy nie istniało, stąd późniejsze zarzuty iż Anna ‘udawała ciążę’). Wiedząc, że Anna nie może mieć więcej dzieci, Henryk VIII przygotowywał grunt pod pozbycie się swej żony. Anna sama dostarczyła pomysłów na sformułowanie zarzutów: jej wypowiedzi i zachowanie stawiały jej reuptację w niekorzystnym świetle, co Henryk VIII postanowił wykorzystać oskarżając ją o cudzołóstwo oraz kazirodztwo.

Winna czy niewinna?

Cesarski ambasador Chapuys był oburzony faktem, że Henryk VIII zabawiał się w towarzystwie Jane Seymour, podczas gdy Anna Boleyn wyczekiwała przebaczenia w londyńskiej Tower. Niektórzy historycy, jak Eric Ives, twierdzą, że Chapuys nie wierzył w winę Anny Boleyn:

Chapuys również nie wierzył w jej winę, pisząc, że ‘została skazana na podstawie domniemań, a nie dowodów, bez żadnych świadków i bez ważnego przyznania się’” [18]

Wypowiedź ta nie jest jednak zgodna z tym, co rzeczywiście zapisał Chapuys. Dokładny przekaz Chapuysa odnosił się do mężczyzn oskarżonych o cudzołóstwo, nie do samej Anny:

„Tylko muzykant przyznał się do cielesnego obcowania z rzeczoną konkubiną i nierządnicą [concubine and putain]. Pozostali zostali skazani na podstawie domniemań oraz pewnych wskazań, bez przekonywujących dowodów czy przyznania się do winy”. [19]

Jak widać, z fragmentu zacytowanego przez Ivesa nie wynika, że Chapuys sądził, iż Anna Boleyn była niewinna. Owszem, w innym miejscu przyznał, że król dumnie nosił przyprawione mu rogi i w ten sposób oburzał swoich poddanych, ale nic ponad to. Również następujący fragment jest często używany jako ‘dowód’ na to, że Chapuys sądził iż Anna była niewinna:

„(…) są i tacy, którzy narzekają na tryb postępowania [mode of the procedure] przeciwko niej [Annie] i innym, różnie wypowiadając się o królu” [20]

Kadr z programu "The Last Days of Anne Boleyn", BBC2

‘Tryb postępowania’ wspomniany przez Chapuysa nie ma nic wspólnego z winą czy niewinnością Anny Boleyn. Proces Anny Boleyn stanowił precedens: w imię Aktu Sukcesyjnego z 1534 r., Anna była królową (w dodatku koronowaną w 1533 r.), której nikt, poza samym królem, nie mógł skazać na śmierć ponieważ jako królowa, nie miała równych rangą parów. Henryk VIII nie brał udziału w procesie Anny, stąd też komentarz uczonego Chapuysa na temat trybu postępowania.

Chapuys nie jest jedynym, który komentował proces Anny Boleyn. Jak już wcześniej pisałam, istnieją listy współczesnych Annie osób, które nazwały główne oskarżycielki biorące udział w procesie. John Hussey, londyński agent interesów rodziny de Lisle, napisał do Honoraty de Lisle następujący list:

„Madame, wydaje mi się doprawdy, iż gdyby kompletnie przeinaczyć (odwrócić) wszystkie księgi i kroniki, i z najwyższą pieczołowitością oskarżyć oraz osądzić to, co nakreślono, wymyślono i napisano od czasów Adama i Ewy, to doprawdy nie sądzę, aby cokolwiek z tego mogło się równać temu, co uczyniła i czego się dopuściła królowa Anna.”

Zanim przytoczę drugą część listu, chciałabym odnieść się do tego fragmentu: John Hussey nie był nastawiony negatywnie do Anny Boleyn, więc nie miał powodu ku jej oczernianiu. Wręcz przeciwnie, Honorata de Lisle usilnie starała się umieścić swoje córki na dworze Anny Boleyn, co jednak nigdy jej się nie udało (jedna z córek została damą dworu Jane Seymour). Druga część listu Hussey’a jest bardzo ciekawa i jednocześnie zastanawiająca:

„Bo choć nie sądzę, aby wszystko było tak, jak ludzie obecnie powiadają, to jednak to, co sama wyznała i co wyznali inni przestępcy, poprzez jej własne uwodzenie, stręczycielstwo i podżeganie, tak jest odrażające i godne pogardy, że wstyd byłoby mi wkładać takie rzeczy w ucho przyzwoitej niewiasty. Modlę się, aby Bóg okazał jej łaskę i pozwolił się pokajać, nim dokona żywota. Nie mam wątpliwości, że ona i pozostali powinni cierpieć.” [21]

Londyn zapewne aż huczał od plotek, co potwierdza John Hussey, zachowując jednak zdrową dozę obiektywizmu. Ciekawe jest jednak to, że Hussey wiedział co Anna Boleyn wyznała i na tej podstawie wydał swój własny werdykt w tej sprawie. Co więc wyznała Anna Boleyn? Z dokumentów które przetrwały do naszych czasów wynika, że królowa „dawała pieniądze Westonowi, oraz innym młodym dworzanom” [22], co stanowiło pewien problem. Poza roczną wypłatą, dworzanie otrzymywali drobne upominki oraz niewielkie sumy pieniędzy od króla czy królowej, ale nie zdarzało się aby królowa darowała pieniądze mężczyznom, gdyż stanowiło to zmazę na jej reputacji. Podarki od królowej dla kobiet ją otaczających były na porządku dziennym; to samo dotyczyło króla, który mógł darować różne rzeczy swoim ulubieńcom. Darowanie sum mężczyznom przez królową było uważane za niesmaczne. Odstępstwem od reguły były jedynie podarki, które królowe wręczały ambasadorom czy posłańcom dobrych wieści: wtedy takie prezenty świadczyły o hojności i szacunku. W tak zwanej Kronice Hiszpańskiej, spisanej w Londynie krótko po wydarzeniach z 1536 r., odnajdujemy relację o tym, jak Thomas Cromwell przesłuchiwał Marka Smeatona i zapytał go skąd muzykant ma tyle pieniędzy, na co Smeaton odparł, iż otrzymał je od królowej Anny. Cromwell był zdziwiony: „dlaczegóż to królowa dawałaby pieniądze tobie, słudze o tak niskiej randze?” [23] Kronika Hiszpańska co prawda zawiera pewne nieścisłości, jednakże nie powinno się odrzucać źródła współczesnego tylko dlatego, że tu i tam zdarzały się autorowi niespójności. Zwłaszcza, że w wielu przypadkach wydarzenia zapisane w kronice pokrywają się z innymi listami i dokumentami z epoki. Sama relacja dotycząca Cromwell’a i Smeaton’a zawiera motywy które są widoczne w dokumentach opisujących proces Anny Boleyn: Anna przyznała iż darowała pieniądze Westonowi i innym młodzieńcom, tak więc kronika w tym przypadku może opisywać prawdę.

Jak pewien historyk z epoki wiktoriańskiej zwrócił uwagę, duża część dokumentacji z procesu Anny Boleyn została zniszczona, prawdopodobnie celowo. Kto i dlaczego zniszczył tak cenne dokumenty, można jedynie spekulować. Czyżby to Elżbieta I, córka Anny, pozbyła się dowodów kalających imię jej matki? Czy miałaby ku temu powód, gdyby dowody przeciwko Annie zostały spreparowane? Te pytania zapewne pozostaną bez odpowiedzi, chyba, że ktoś, kiedyś, odkryje zaginione dokumenty. O ile nie zostały trwale usunięte z oblicza ziemi.

Chętnie poznam Wasze opinie na ten temat.

Korzystając z okazji, przypominam, że 23 maja stacja BBC2 wyemituje program dokumentalny pod tytułem “The Last Days of Anne Boleyn”.

Źródła:

Artykuł powstał w oparciu o moją książkę, w której znaleźć można wszystkie przytoczone źródła. Poniżej przedstawiam źródła które można odnaleźć w sieci:

[1] ‘Spain: February 1536, 16–20′, Calendar of State Papers,Spain, Volume 5 Part 2: 1536–1538 (1888), pp. 39–52, note 21.

[2]‘Henry VIII: March 1536, 1-10′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 10: January–June 1536 (1887), pp. 161–181, note 450.

[3] Henry VIII: January 1534, 26–31′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 7: 1534 (1883), pp. 38–61, note 114.

[4] LP, X, note 199

[5]‘Henry VIII: April 1536, 21–25′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 10: January–June 1536 (1887), pp. 287–310, note 720.

[6]‘Henry VIII: May 1536, 21–25′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 10: January–June 1536 (1887), pp. 391–401, note 953

[7] LP, Volume 10, n. 793.

[8] ‘Henry VIII: May 1536, 11–15′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 10: January–June 1536 (1887), pp. 349–371, note 873.

[9] Sylwia S. Zupanec, The Daring Truth About Anne Boleyn, str. 271.

[10]‘Henry VIII: May 1536, 16–20′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 10: January–June 1536 (1887), pp. 371–391, note 911.

[11] ‘Henry VIII: July 1527, 1–10′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 4: 1524–1530 (1875), pp. 1465–1477, note 3218.

[12] ‘Henry VIII: April 1536, 21–25′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 10: January–June 1536 (1887), pp. 287–310, note 699.

[13] ‘Henry VIII: September 1534, 26–30′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 7: 1534 (1883), pp. 462–475, note 1193.

[14] ‘Spain: May 1535, 1–20′, Calendar of State Papers, Spain, Volume 5 Part 1: 1534–1535 (1886), pp. 451–460, note 156.

[15] ‘Spain: July 1530, 6–15′, Calendar of State Papers, Spain, Volume 4 Part 1: Henry VIII, 1529–1530 (1879), pp. 623–642, note 373.

[16] ‘Henry VIII: May 1536, 16–20′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 10: January–June 1536 (1887), pp. 371–391, note 908.

[17] ‘Spain: May 1536, 16–31′, Calendar of State Papers, Spain, Volume 5 Part 2: 1536–1538 (1888), pp. 118–133, note 55.

[18] Eric Ives, Życie i śmierć Anny Boleyn, wyd. polskie, str. 400.

[19] LP X, note 908.

[20] ‘Henry VIII: May 1536, 16–20′, Letters and Papers, Foreign and Domestic, Henry VIII, Volume 10: January–June 1536 (1887), pp. 371–391, note 908.

[21] Eric Ives, Życie i śmierć Anny Boleyn, wyd. polskie, str. 395.

[22] William Thomas, The pilgrim: a dialogue on the life and actions of King Henry the Eighth, ed. J. A. Froude, p. X

[23] Martin Andrew Sharp Hume, Chronicle of King Henry VIII of England, p. 61.

  © Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tego artykułu nie może zostać umieszczona na innych serwisach, bez uprzedniej zgody Autorki.

Category: Artykuły
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.
33 Responses
  1. Susannah says:

    Świetny artykuł, widać, że sporo się przy nim napracowałaś. Przedstawiasz argumenty tak logicznie i spójnie, że naprawdę jestem skłonna uwierzyć, że Anna Boleyn jednak nie była tak kryształową postacią jak sądziłam! Jestem zaskoczona, że historycy wiele źródeł przeinaczają tylko po to, by pasowały do ich teorii. Jestem pod wrażeniem tego artykułu, Twojej wiedzy i przede wszystkim…czuję się jak gdybym dowiedziała się czegoś, co zawsze mnie interesowało! Bardziej niż wybielaniem Anny, jest zainteresowana prawdą o niej, jakakolwiek by nie była! Dziękuję.

  2. Magdalena says:

    Wspaniały tekst. Po raz pierwszy jestem skłonna uwierzyć, że Anna Boleyn była winna. Twoja argumentacja robi bardzo dobre i profesjonalne wrażenie. Doprawny nie rozumiem czemu tylu historyków, którzy zajmują się Anną omija niektóre fakty.
    Nie sądze żebyśmy znaleźli dokumentację z procesu, zapewne Elżbieta kazała ją zniszczyć.
    To czy Anna Boleyn była winna czy nie jest w pewien sposób niejasne przez zachowanie samego Henryka. Te informacje posyłane do Jane Seymour i tak dalej…

  3. KPK says:

    O, rocznicowy artykuł! Jak miło coś nowego przeczytać.

    Również jestem skłonna widziec główną sprężynę oskarżenia w samym królu, bo nikt inny by sam z siebie nie ośmielił się zmyślać sobie czy podrasowywać oskarżeń wobec panującej królowej, których efektem byłaby śmierć. Przede wszystkim reakcje samego Henryka i jego słowa sprzed procesu i po nim świadczą wyraźnie o tym, że to nie było przychylenie się do gotowego oskarżenia, bo tak wygodniej. To było polecenie ustne na 100% dla kogoś, kto jest na tyle zręczny, że potrafi z niestandardowych zachowań Anny – by nie rzec “skandalicznych” i niegodnych królowej – wykrzesać mocne oskarżenie. Oskarżenie, które zaowocuje wyrokiem i to bez publicznej dyskusji. Było to dość proste, bo Anna z Boleynów nie była Katarzyną Aragońską.

    Samo zbieranie informacji i montowanie dobrego oskarżenia oraz wyłapanie świadków i wspólników Anny, których można oskarżyć i załatwić, trochę trwało. Ale Cromwell zrobił to świetnie. Z pewnością wszystkie oskarżenia były mocne, chociaż kazirodztwo juz mogło być uważane za naddatek ;) Przesadną wisienkę na torcie.

    Moim zdaniem jednak cudzołóstwo i kazirodztwo to nie są główne oskarżenia Anny. Najmocniejsze oskarżenie musiało być inne i właśnie dlatego Elżbieta – bo to było w jej żywotnym interesie, a nie czyimś innym – zniszczyła dokumenty z procesu. Te oskarżenia uderzały o wiele silniej w jej matkę i jej prawa do tronu niż cudzołóstwo PO jej poczęciu.

  4. Cammie says:

    Artykuł świetny. :) Też uważam, że moim wszystko Henry miał bardziej znaczący wkład w śmierć Anny. Czytając zauważyłam, że chyba wszystkie przyczyny prowadzące do upadku Anny zostały przedstawione w Dynastii Tudorów.
    Mam do Ciebie kilka pytań odnośnie właśnie tego serialu, a książki P. Gregory “Kochanice Króla”. Jak uważasz, która “wersja” odnoście historii Anny i wielkiej sprawy? Anna, którą ukazuje Philippa bardzo mnie razi, jest cały czas pokazana w złym świetle, nie zaprzeczę, że filmowa postać Anny jest mi bliższa i nie mogę pogodzić ze sobą tak innych zestawień tej postaci. Ciekawi mnie postać Mary w tym wszystkim. W Kochanicach jest ona bardzo ważną postacią na dworze, jest prawie cały czas obecna przy tych wydarzeniach i nie dziwię się jej, iż nienawidzi swej siostry. Natomiast w Tudorach, siostry darzą się niewątpliwą miłością, ale postać Mary jest epizodyczna. Nie ma nic o dzieciach, Mary nie jest w nic wtajemniczona, nie ma nic o wielkiej siostrzanej rywalizacji. Możesz przedstawić mi swoje zdanie na ten temat? Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.

    • Sylwia says:

      Witaj Cammie, dziękuję za komentarz :-)

      Generalnie żadna z wersji filmowej czy książkowej nie jest do końca prawdziwa. Wiadomo, w serialu, filmie czy książce, trzeba uprościć wiele sytuacji i zminimalizować ilość postaci, ażeby jasno ukazać główną treść i sedno sprawy. W rzeczywistości ‘wielka sprawa’ była skomplikowana, zaangażowanych było mnóstwo ludzi, w końcu to siedem lat z życia Henryka VIII.

      Co do ‘Kochanic Króla’ to zastanawiałam się czy nie napisać oddzielnego artykułu, bo to temat rzeka i wiele osób mi taki artykuł zasugerowało. Generalnie, Anna z ‘Kochanic Króla’ jest najbliższa historycznej Annie i widać, że Gregory polegała na współczesnych przekazach zamiast skupiać uwagę na późniejszej propagandzie mającej na celu wybielenie kobiety, któa urodziła ‘królową dziewicę’. To nie znaczy jednak, że wszystko w powieści jest zgodne z prawdą historyczną: na przykład Gregory za daleko się posunęła w stwierdzeniu, że Anna i jej brat rzeczywiście popełnili kazirodztwo.

      Napiszę na ten temat artykuł i omówię wiele aspektów powieści, porównam z filmem :-)

      Magdaleno, KPK – za Wasze komentarze również dziękuję.

  5. Cammie says:

    Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. :) Ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa. Otóż, jaki jest Twój osobisty stosunek do Anny? I co takiego zainteresowało Cię w jej postaci, tej historii, czy dynastii Tudorów?

  6. Marta(Rashida) says:

    Moje drogie Panie,zarówno film jak i książka “Kochanice Króla” to profanacja całej tej historii. Ja wiem,że na potrzeby filmu nieraz pewne rzeczy są zmienianie tak jak to było np.”Dynastii Tudorów” ze złączeniem dwóch sióstr Henryka VIII w jedną i jej ślubem nie z francuskim Królem a z Portugalskim,itd. Ale prawie całkowite przekształcanie losów głównych bohaterów Anny Boleyn i Henryka VIII to tak jak wspomniałam już wcześniej jest profanacją! Film,który powstał w oparciu o wcześniejszą książkę “Kochanice Króla” powinien nie byc nazywany Historycznym a jakimś Fantasy w połaczeniu z Science-Fiction! Nie jest to dzieło wiarygodne i boli mnie,że ludzie,którzy nie znają tematu,po ogladnieciu “Kochanic Króla” myślą,że tak własnie wygladała cała ta historia :-( Bo niby dlaczego mają nie wierzyć,skoro to “dzieło” nazwane zostało historycznym? Tym bardziej,że na koniec filmu,twórcy podają w skrócie jakie były dalsze losy Ojca i Wuja Anny-ta zagrywka ma na celu nic innego,tylko to,że ta historia na prawdę się wydarzyła i wyglądała krok po kroku tak jak zostało to przedstawione w filmie. Sorry,ale jak słyszę o tym filmie to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera! :-( (( Dla wiadomości ludzi,którzy czytali lub oglądali “Kochanice Króla” i nie są jeszcze za bardzo w temacie lub też mimo,że widzieli inny film o Annie i Henryku myślą,że “Kochanice Króla” to prawdziwa wersja losów głównych bohaterów jak i ludzi żyjących w okół nich,oraz także dla potwierdzenia mojego zdania na temat tego “chłamu” jakim nie wątpliwie są “Kochanice Króla”,podaję kilka bardzo rażących przekłamań:
    1.) Anna nie była starszą siostrą Marii-a wręcz przeciwnie,to Maria była starsza od Anny i to o parę ładnych lat!
    2.) Anna nie wzieła potajemnego ślubu z Percym. Owszem skłaniali się ku sobie,pewnie byli nawet w sobie zakochani,ale nigdy nie byli zaręczeni a już na pewno nie wzięli ze sobą ślubu.
    3.) Z tego co mi wiadomo na temat Marii Boleyn (informacje na Jej temat są szczatkowe),gdy była metresą Henryka VIII nie była jeszcze w związku małżeńskim z Williamem Careyem. Dopiero gdy Jej romans z Królem się zakończył,wyszła za mąż za Careya. Być może nawet sam Król zainicjował to małżeństwo,żeby zapewnic Marii godną przyszłość-taka jest opinia niektórych historyków.
    4.) Syn którego urodziła Maria Boleyn,nie był prawdopodobnie synem Henryka VIII a Jej prawdziwego męża,czyli Careya. Są na ten temat różne zdania,ale mnie najbardziej przekonuje fakt,że Henryk VIII nie uznał go za swojego syna,gdzie parę lat wcześniej urodził mu się bękart Henryk FitzRoy z inną metresą Elżbietą Blount i od razu go uznał a nawet nadał mu tytuły Hrabiego i Księcia oraz myślał o tym by uczynić z niego następce Tronu,pierwszego,przed dzieckiem z prawego łoża z Królową -córką Marią. Więc skoro syn Marii Boleyn,metresy z którą spędził dwa lata byłby dzieckiem Henryka VIII,Król prawie na pewno by go uznał. Zważając chocby na to,że umieralność ludzi była w tamtych czasach duża,nawet w młodym wieku-więc chciałby zabezpieczyć Tron,gdyby Henryk FitzRoy zachorował i w następstwie tego umarł przedwcześnie.
    5.)To co mnie najbardziej jednak mierzi w “Kochanicach Króla” to przedstawienie romansu Henryka z Anną tak jakby trwał zaledwie rok! A prawda jest taka,że zanim Anna została jego żoną,byli ze sobą ładnych parę lat,w międzyczasie Anna wprowadziła się na Dwór i cieszyła się przy boku Henryka przywilejami Królowej,trwało to ok.6 lat zanim wzieli ślub i Anna została koronowana. Byli przez ten czas nierozłączni a i pierwsze 2 lata ich małżeństwa były udane. Natomiast w filmie “Kochanice Króla” zostało to sprowadzone do jakiegoś krótkiego okresu czasu,gdzie Henryk VIII jeszcze przed ślubem znienawidził Anne-bzdura kompletna!!! Sama końcówka filmu pokazuje,że Maria zaraz po ścięciu Anny zabiera z Dworu Noworodka,a przecież w chwili śmierci Anny,Elżbieta miała 2 lata i 8 miesięcy,więc Noworodkiem nie była!!!
    6.) Maria siostra Anny ani nie mogła sobie zabrać swojej siostrzenicy Elżbiety z Dworu ani wychowywac jej na wsi. No kolejna kompletna bzdura i rażące przekłamanie! Zacznijmy od tego,że Elżbieta w krótkim czasie po urodzeniu,dostała własny Dwór i służbę-i przebywała nie z rodzicami a z niańkami na swoim Dworze,który był oddalony od głównego Królewskiego Dworu. Anna często do niej jeździła,ale tylko w odwiedziny. Poza tym,nawet jakby Elżbieta mieszkała na Królewskim Dworze wraz z rodzicami,to żadna Maria ot tak sobie nie mogłaby sobie po nią pójść i wywieźć ją do siebie na wieś,hahaha. Elżbieta była przede wszystkim córką Króla,jego własnością. I ani on,ani nikt inny nie dał by Marii Elżbiety,żeby gdzieś na wiochę ją wywoziła i tam wychowywała! ;-D
    7.) Henryk nie zalecał się do Jane Seymour zaraz po narodzinach Elżbiety-tak jak to zostało pokazane w filmie. Owszem,znalazł sobie jakąś kochankę gdy Anna była w ciąży z Elżbietą i w połogu,aby zaspokoić swoje potrzeby seksualne -ale nie była to na pewno Jane Seymour! Źródła nawet nie podają jej nazwiska i imienia a poza tym Anna wraz ze swoją Bratową uknuły przeciw niej intrygę i szybko się jej “pozbyły” z Dworu ;-) Henryk podobno był trochę na nie zły za to,ale raczej z powodu tego,że Anna próbuje rządzić jego życiem i knuje coś za jego plecami. Jane Seymour Henryk zaczął adorować dopiero gdy w jego małżeństwie z Anną zaczynało się porzadnie psuć.Czyli gdzieś około Grudnia 1535 r. na pół roku przed skazaniem Anny na szafot.
    8.) W Filmie podczas egzekucji brata Anny nie wypowiedział znanej z kronik mowy tylko był w histerii,błagał o wybaczenie i krzyczał,ze tego nie zrobił. Kolejne przekłamanie,ponieważ nawet podczas przemowy do ludu nie mówił nic o tym,że jest niewinny cudzołustwa z siostrą.
    9.) Także przemowa Anny z szafotu do ludzi, została diametralnie zmieniona i poprzekręcana w Filmie.
    Wszystkie fakty które podałam mogą Państwo sprawdzić w wielu książkach o życiu i losach Anny Boleyn,Henryka VIII i Elżbiety I. A także w internecie,chociażby na tej własnie stronie Pani Sylwii ;-) I radzę oglądnąć inne filmy o tej tematyce,które nie przekłamują tak mocno historii i faktów-tak jak ma to miejsce w “Kochanicach Króla”. Polecam filmy” “Anna Tysiaca Dni”, “Sześć żon Henryka VIII”, “Henryk Krwawy Tyran”,no i naturalnie “Dynastię Tudorów” ;-) A także wiele fimów dokumentalnych na ten temat,które znajdują się na youtube.com

  7. Sylwia says:

    Cammie, kiedy zaczęłam interesować się Anną Boleyn i Tudorami, byłam zafascynowana samą Anną jak i historią tego okresu. Później zaczęłam dogłębnie badać źródła i okazało się, że Anna nie była kobietą którą próbują nam przedstawić historycy czy popkultura.

    Rashido, nie wiem, czy nazwałabym ‘Kochanice Króla’ profanacją całej historii (mówię o książce, bo film nie był odzwierciedleniem ani książki ani historii). Pomimo, że książka ma kilka słabych punktów, Gregory zbadała źródła i zamiast uczynić z Anny świętą, ukazała pogląd jaki panował w jej czasach. Po krótce odniosę się do Twoich punktów:

    1. Nie wiemy która z sióstr była starsza a która młodsza; wszystkie daty jakie mamy są spekulacjami.
    2. Nie wiemy również co łączyło Annę z Percym.
    3. Zgadzam się, że informacje o Marii Boleyn są szczątkowe, ale i tutaj nie znamy dokładnych dat i nie wiemy kiedy jej związek z królem się rozpoczął ani kiedy zakończył. Opinie historyków są podzielone. Moim zdaniem, najbardziej prawdopodobne jest to, że związek ten rozpoczął się około 1522 r., kiedy to Henryk zaaranżował małżeństwo swojej poprzedniej metresy, Bessie Blount. Bessie urodziła Henrykowi syna w 1519 r., oraz, prawdopodobnie, córkę w 1521. We wrześniu 1523 r. król nazwał jeden ze swoich statków na cześć Marii : “Mary Boleyn”. Wątpię aby nazwał statek na cześć byłej kochanki, więc całkiem możliwe że we wrześniu 1523 Henryk i Maria byli razem. Co ciekawe, w 1526 r. król miał już nowy statek, nazwany na cześć Anny Boleyn.
    PS. Maria wyszła za Careya w 1520 r. i wszystkie dowody wskazują na to, że była królewską metresą gdy była już mężatką.
    4. Nie wiemy czy dzieci Marii Boleyn były dziećmi Henryka VIII. Niektórzy ze współczesnych byli pewni, że mały Henryk Carey (nazwany na cześć króla) był bardzo podobny do Henryka VIII. Król uznał dziecko Bessie Blount dlatego, że Bessie była panną i nie było żadnych wątpliwości co do ojcostwa. W przypadku zamężnej Marii Boleyn, istniało prawdopodobieństwo, że dziecko było synem jej męża. Król nie mógł sobie pozwolić na uznanie syna zamężnej kobiety gdyż takie dziecko automatycznie było uznane, wedle prawa, za dziecko męża swej matki.

    Pozostałe punkty odnoszą się do filmu, w którym rzeczywiście, jak piszesz, wiele sytuacji zostało diametralnie zmienionych. Przemowa Anny jednak oparta jest na jednej z kronik; jest to jedna z wielu wersji któe zachowały się do dzisiaj.

    Jak napiszę artykuł o ‘Kochanicach Króla’ to tam sobie porozmawiamy :-) Tutaj nie chciałabym więcej offtopować :-)

  8. Melinda says:

    Rewelacyjny artykuł! Mam pytanie: czy wszystkie raporty Chapuisa zostały przetłumaczone? Wiem, że są gdzieś w Wiedniu przechowywane, ale czy aby wszystkie zostały skwapliwie przetłumaczone przez Anglików?

    Moim zdaniem, Anna Boleyn mogła popełnić cudzołóstwo, a już zwłaszcza że miała poważne problemy z zajściem w ciążę (może w ten sposób chiała uratować swoją pozycję?)

    Chociaż z drugiej strony…może po prostu była nieostrożna (a raczej na pewno była skoro z taką łatwością plamiła własną reputację bezmyślnymi komentarzami!) Według mnie kobieta o nieskalanej reputacji nigdy nie została by oskarżona o cudzołóstwo. Gdyby naprawdę Anna Boleyn była tak religijna jak to później przedstawiano, czy Henryk oskarżyłby ją o cudzołóstwo i kazirodztwo bez narażania siebie samego na śmieszność?

    Mógłby ją raczej oskarżyć o herezję, przecież sam Henryk nigdy nie był Protestantem i nie lubił jak protestanckie idee zakorzeniały się na jego dworze.

    Sądzę że Anna po prostu padła ofiarą własnej ambicji i lekkomyślności. Chciała zostać królową, a kiedy okazało się że nie jest tak cudownie, zaczęła bezmyślnie wdawać się w sytuacje które ją doprowadziły na szafot. Poza tym, nigdy nie cieszyła się popularnością wśród ludności.

  9. asabay says:

    A mnie sie wydaje, że Anna, po tym jak ‘wygryzła’ Katarzynę, myślała, że jest nie do ruszenia. i tak było przynajmniej dopóki Katarzyna żyła. a potem… no właśnie. przerażająca jest ta hipoteza o tym, że to sam Henryk uknuł spisek przeciwko Annie, ale chyba najbardziej prawdopodobna. nie był on pierwszym i ostatnim, który zamordował własną żonę, jednakowoż ciary łażą po plerach ;) biedna Anna za wysoko mierzyła i po wejściu na szczyt spadła z wielki hukiem ;)

    Sylwia, jak zwykle – genialny artykuł. chcemy więcej takich :D chętenie podyskutuję o ‘Kochanicach….’ :)

  10. Sylwia says:

    Asabay & Melinda, bardzo dziękuję! :-)

    Melindo, nie wszystkie raporty Chapuysa zostały przetłumaczone. Ba, te które doczekały się tłumaczenia są bardzo kiepsko tłumaczone na angielski i tylko w niektórych przypadkach jest zacytowany oryginalny tekst. Ciekawe jakie kwiatki jeszcze zapisał genialny Chapuys :-)

  11. Sunny says:

    Witajcie :)
    Ja osobiście uważam, że Anna została ścięta z jednego powodu : była bezużyteczna. Była bezużyteczna jako matka (nie dała Henrykowi syna) i jako kochanka ( w późniejszym czasie nie była już tak atrakcyjna, wyniszczył ją stres, kolejne ciąże). Do tego dochodziło jej apodyktyczne zachowanie, stany depresyjno-nerwicowe. Dla faceta, który sam czuje ogromną presję i jest obłąkany chęcią posiadania dziedzica, taka znerwicowana, “bezpłodna” żona, to tylko ciężar. Czar miłosny prysł ( bo wierzę, że Henryk kiedyś kochał Annę prawdziwie. Inaczej nie czekał by a nią przez tyle lat ), a pozostało niezaspokojone poczucie obowiązku – posiadania syna. Do tego Anna była zbyt inteligentna i zbyt wpływowa, żeby po prostu ją oddelegować – jak np Katarzynę Aragońską.

    A co do samej Anny i jej zachowania, myślę, że niszczył ją stres i strach. Myślę także, że jej “bezpłodność” była wywołana zaburzeniami hormonalnymi. Założę się, że dzisiaj zdiagnozowano by u niej chorą tarczycę ( jak już kiedyś ktoś wspomniał ), a także hiperprolaktynemię. Myślę, że właśnie ta druga sprawiała Annie ogrome problemy z zajściem w ciążę oraz donoszeniem jej ( znalazłam u Anny więcej objawów hiperprolaktymemii – na którą sama choruję, ale nie będe się juz wdawac w szczegóły ).

  12. KPK says:

    Sunny, zgoda co do wielu spostrzeżeń. Są naprawdę ciekawe.

    Tak samo prawdą jest, że Anna przestała być użyteczna i to nawet Henryk spostrzegł wreszcie, co powinien zreszta spostrzec dużo wcześniej.

    Ale to mnie poraziło: “Do tego Anna była zbyt inteligentna i zbyt wpływowa, żeby po prostu ją oddelegować – jak np Katarzynę Aragońską.”

    No, gdzież Anna mogła być wpływowa? Gdyby tak było, to miałaby stronników. A jakie stronnictwo wyłapano i załatwiono w 1536 r.? Jedyne, na jakie ją było stać. To byli jedyni ludzie z nią związani. Samo to świadczy o tym, że ona nie była żadną miarą wplywowa. Wpływowa to ona była dobrych parę lat wcześniej, bo jej stronnikiem był … Henryk. Jak nim przestał być, to co jej pozostało?

    No i jaka inteligentna? W czym była inteligentna ta prawnuczka czapnika fałszująca sobie rodowód i waląca nieraz takimi tekstami, że sobie szkodziła? Zresztą szkodziła sobie do końca. Sama się załatwiła tak naprawdę.

    A już zestawiać wpływy i inteligencję Katarzyny z tym samym Anny to jest jak puszczenie pokaźnego bąka w towarzystwie. Wiarygodne przekazy temu przeczą. Jest na odwrót.

    Zresztą Katarzyna nawet w najgorszych latach miała wielu stronników i umiała się bronić, a zachowywała przy tym klase i godność. Anna nigdy! Nawet na szafocie nie zachowywała się z klasą, bo ona była tak inteligentna właśnie, że całą akcję Henryka przeciw sobie brała za sprawdzanie jej, jakiś test i do samego końca liczyła na ułaskawienie. To trzeba mieć naprawdę mózgownicę jak orzeszek, żeby w jej wieku być tak nierozgarniętą.

  13. xNefertarix says:

    Witaj. Przeczytałam tej artykuł z ogromną chęcią i zainteresowaniem i szczerze powiedziawszy jestem w szoku. Po pierwsze dlaczego historycy na poważnie zajmujący się Anną Boleyn omijają wiele ważnych szczegółów? To wygląda mi na jakieś specjale ocieplanie jej wizerunku. Gdy jakiś dowód świadczy przeciwko niej jest pomijany by czasem nie zagroził jej odbudowywanej pozycji. Po za tym z Twojego artykułu wywnioskowałam, że Anna mogła nie bez powodu znaleźć się na szafocie. Dlaczego postrzegana za tak inteligentną kobietę królowa wypowiadała publicznie słowa uwłaczające jej mężowi? No i co z Markiem Smeatonem? Czy rzeczywiście dalej kłamałby, że spał z królową mimo, że jego śmierć była nieunikniona? Jeżeli Anna nie dopuściła się cudzołóstwa, jak to ujęłaś sama dostarczała argumentów na swoją nie korzyść. Można powiedzieć że sama zbudowała sobie szafot. Annie wydawało się że jest wystarczająco silna gdy weszła w świat Henryka, okazało się jednak że nie ma tak mocnej psychiki jak myślała…
    Cieszę się, że ktoś pisze w ten sposób o Annie. Mimo, że pewnie jest to Twoja ulubiona postać historyczna jak mniemam nie dajesz się ponieść sympatii tylko szukasz prawdziwej Anny tej całkiem innej niż chciano ją przedstawić.
    Co do Jane Seymour – przyznam się bez bicia i mam nadzieję, że nie zostanę zaatakowana że lubię jej postać i uważam, że nie miała ona większego lub żadnego wpływu na losy Anny jak tylko to, że Henryk zakochał się w niej i pragnął poślubić. Wiele ludzi oskarża Jane o los jaki spotkał Anne. Ale czytając ten artykuł myślę, że wiele ludzi dojdzie do wniosku, że Anna sama sobie zaszkodziła. Dlaczego ludzie wieszają wszystkie psy na Jane za to co stało sie z Anną?
    Śmierć Anny przysłoniła wielu jej fanom oczy na wiele istotnych spraw. Zapominają jak to Anna wtargnęła ze swą ambitną rodzinę w życie Henryka. Jak skrzywdziła Katarzynę i Marię – wyobrażacie sobie nie widywać się z własną córką? A co z Tomaszem Morusem czy Johnem Fisherem? Czy ich śmierć jest mało ważna w obliczu śmierci Anny? Podziwiam Annę za to jaką królową była, za jej życie i współczuję jej tragicznego końca tak świetnie zapowiadającego się życia u boku króla Anglii.
    Jeśli chodzi o “Kochanice Króla” to mam jeden komentarz odnośnie Natalie Portman która grała tam główną rolę. Natalia Portman ma ponoć najwyższe IQ w Hollywood. Czytałam gdzieś krótki artykuł o pracy przy “Kochanicach…”. Wychwalano tam Natalie oraz jej znajomość historii Tudorów. Podobno podczas przerw w kręceniu opowiadała im o Annie Boleyn stwierdzając(cytuję):”Każda osoba o wyższym wykształceniu powinna znać losy Anny Boleyn”. :) a później aktorka o najwyższym ilorazie inteligencji gra w filmie, który jest jakąś bajeczką nie mającą nic wspólnego z faktami. :) Chyba chodziło tu tylko o wysokie wynagrodzenie:P. Pozdrawiam Sylwia i życzę dużo weny w prowadzeniu strony.
    Ps. Czy Twoja książka pojawi się kiedyś po polsku? Bardzo chciałabym przeczytać, jednak mój angielski leży.

  14. asabay says:

    Sunny wdaj się w szczegóły, bo to bardzo interesujące co piszesz o tej chorobie.

  15. Marta(Rashida) says:

    Ok,Pani Sylwio,czekam w takim razie na artykuł na temat “Kochanic Króla”,z pewnością podyskutujemy,bo ja nadal nie jestem przekonana do takiej własnie wersji,ona jest dla mnie po prostu nie logiczna… ;-)

    A co do upadku Anny to jak dla mnie,najgłówniejszym powodem jest tu wypadek Króla podczas turnieju,po którym był nieprzytomny ok.2 godzin. Myślę,że przez te ok.2 godziny,gdy wszyscy już myśleli,że Henryk już się nie obudzi nigdy,najważniejsi ludzie w Królestwie dostali “zimny prysznic” na głowę. Doszło do nich bowiem,że jeśli Henryk umrze,to następcą tronu stanie się księżniczka Elżbieta,a że była niespełna 3-letnim dzieckiem,to było wiadomo,że prawdziwą władzę w królestwie będzie sprawowała Anna i frakcja Boleynów. Strach zaglądnął im w oczy i z pewnością po tym incydencie postanowili,że trzeba coś z tym fantem zrobić i pozbyć się Anny,na wypadek gdyby Królowi znów się coś stało i umarłby! Gdyby moja teoria była prawdziwa,to bardzo prawdopodobne,że Henryk wcale nie zamierzał się pozbyć Anny i że nie maczał palców w spreparowaniu dowodów cudzołóstwa Anny a po prostu w nie uwierzył! Przecież gdyby to On był głównym prowodyrem “pozbycia się żony z tego świata”,to nie robił by z siebie “rogacza” przed całą Europą,żeby wszyscy się z Niego śmiali i szydzili,że Anna nagminnie Go zdradzała! A w nastepstwie nie robił by z siebie krwawego tyrana bez serca,który “wysłał” swoją małżonkę na szafot. Myślę,że gdyby to w Jego głowie zrodziła się myśl,żeby pozbyc się Anny,żeby wziąść sobie nową żonę,to by Ją np. po cichu otruł i wszystkim wmówił,że żona cięzko zachorowała i zmarła. Oszczędził by sobie tym miana “rogacza” i frajera,którego żona o którą przez lata tak zaciekle walczył, w tak perfidny sposób nagminnie Go zdradzała! A ludzie zamiast się z Niego smiać,współczuli by mu z całego serca takiej tragedii jaką niewątpliwie byłaby nagła śmierć żony i matki Jego córki. A szybki ślub z Jeane zostałby odebrany bardziej pozytywnie,bo dla ludzi jasnym by było,że Król bardzo cierpiał przez tą nagłą tragedię i żeby “stanąć na nogi” i móc normalnie funkcjonować i rządzić Królestwem musiał po prostu poszukać pocieszenia w ramionach innej kobiety… Wiemy,że Henryk był bardzo inteligentnym człowiekiem,czy więc gdby chciał się pozbyć żony z powodu chęci ponownego ożenku,nie zaplanował by takiego własnie wyjścia,które nie pozostawiło by na Jego opinii żadnej rysy?
    Pani Sylwio,co Pani na ten temat sądzi?

  16. Sylwia says:

    Sunny, witaj! :-) Jak miło ‘widzieć’ kogoś nowego! :-)

    Zgadzam się co do tego, że Anna była bezużyteczna w wielu aspektach. Czy była inteligentna, szczerze wątpię. Na pewno miała cięty język i wybuchowy temperament, a to zabójcza kombinacja ;-)

    Co do choroby, to jak najbardziej, Anna mogła być chora. Nie wiem czy aby dobrze jest tłumaczyć jej czyny jako wynik choroby; mnie się wydaje, że Anna po prostu była lekkomyślna i tak pewna siebie, że nie sądziła, że Henryk mógłby się jej pobyć w taki sposób.

    xNefertarix, dziękuję. Moim zdaniem, Anna Boleyn to żyła złota jeżeli chodzi o historię, turystykę czy po prostu sprzedaż różnego rodzaju pamiątek. Sama postać jest tragiczna i intrygująca, są wszystkie składniki które w jakiś sposób przyciągają ludzi; miłość, zdrada, śmierć, dramat. Osobiście sądzę, że gdyby Anna Boleyn nie została ścięta, nie byłaby dzisiaj tak popularna. Może to brzmi dziwnie, ale sądzę, że to właśnie jej tragiczna śmierć umożliwiła Annie nieśmiertelność w historii i (pop)kulturze. Gdyby zmarła z przyczyn naturalnych jako starsuzka w podeszłym wieku, pozostawiając po sobie portrety czy pamiętniki, nie byłaby tak intrygującą, tajemniczą Anną Boleyn jaką jest dzisiaj. Niestety, mit który narósł wokół Anny jest tak potężny, że naprawdę ciężko jest się przez niego przebić aby odkryć ‘prawdziwą’ Annę. Do tego trzeba odrzucić wszystkie emocje i zacząć od ‘zera’; czyli tak jkbyśmy nie wiedzieli o Annie nic. Przyznaję, na początku mojego zainteresowania byłam zaintrygowana i wręcz rozmiłowana w postaci Anny, ale dzisiaj, po gruntownym przebadaniu jej życia stwierdzam, że Anna nie jest kobietą, którą (według mnie) warto podziwiać. Na pewno nadal jest intrygująca, ale mam wrażenie, że dzisiaj jest dla mnie zwyczajną kobietą, która pozostawiła po sobie jakiś ślad, a nie legendarną boahaterką romansu, na jaką kreuje się ją dzisiaj.
    Jednak sprawdza się to, co stanowi esencję świata w którym żyjemy; na kłamstwach można zarabiać krocie, a prawda może wręcz przysporzyć wrogów ;-)

    Marto (Rashido); za jakiś czas napiszę artykuł o ‘Kochanicach Króla’.

    Co do Twojej teorii, to zgadzam się tylko z jednym stwierdzeniem; Henryk jak najbardziej mógł pozbyć się Anny ‘po cichu’, pozorując wypadek przy polowaniu, otrucie czy cokolwiek by mu podsunęła wyobraźnia. Dlaczego jednak tego nie uczynił? Najwyraźniej miał ochotę zemścić się na Annie za lata które przy niej ‘zmarnował’ oraz za zamęt jaki w Anglii spowodował jego ślub z Anną.

    Wtedy myślenie ludzi było inne niż dzisiaj: Henryk nie robił pośmiewiska z siebie samego, ale robił pośmiewisko z Anny! Celem publicznego procesu było ukazanie jak mocne są dowody przeciwko niej, jak skandalicznie Anna zachowywała się w stosunku do Henryka, oraz ogólne ukazanie, że po prostu nie nadawała się na królową. To Anna wyszła z tego wszystkiego ze splamioną reputacją, nie Henryk. On dlatego zdecydował się na oskarżenie Anny o seksualne przewinienia, aby wyszedł na ofiarę. On, nie Anna! Wyszło na to, że Henryk poślubił ‘niezaspokojoną seksualnie’ kobietę, która nie zasługiwała na taki zaszczyt. Sądzę, że Henryk po prostu wykorzystał przeciwko Annie to, co o niej wiedział. Jej komentarze o podtekście seksualnym, jej skorą do flirtu naturę, jej nieumiejętność trzymania języka za zębami. Może i nie była winna cudzołóstwa (z całą pewnością kazirodztwo było zarzutem spreparowanym), ale dowody jak i zachowanie Anny niestety wskazywały, że była winna.

    Ciekawe, że kilka lat później, kiedy Katarzyna Howard została ścięta za cudzołóstwo, Henryk otrzymał list od Franciszka I, w którym to król Francji ubolewał, że Henryk został tak perfidnie zdradzony przez kobietę, którą kochał. W tym wypadku, pomimo, że Hernryk znowu miał przyprawione rogi, był ofiarą, jeżeli chodzi o myślenie szesnastowieczne.

    Z Anną Boleyn chodziło o pozbycie się jej przy jednoczesnym usprawiedliwieniu siebie (oraz maksymalnym upokorzeniu Anny). Henryk grał ofiarę, zdradzonego mężczyznnę którego kobieta omotała czarami, a on (biedaczek) dał się omamić i przywiódł siebie jak i kraj do zguby. To on był postrzegany jako ofiara.

    Co do wypadku, to uważam, że na pewno miał jakiś wpływ na Henryka. Król otarł się o śmierć i na pewno pojawiły się (znowu) obawy co do sukcesji. Wiele razy zstanawiałam się, co by było, gdyby Henryk zmarł w wyniku obrażeń. Sądzę, że ta wersja wydarzeń … :

    “jeśli Henryk umrze,to następcą tronu stanie się księżniczka Elżbieta,a że była niespełna 3-letnim dzieckiem,to było wiadomo,że prawdziwą władzę w królestwie będzie sprawowała Anna i frakcja Boleynów.”

    … nigdy nie miałaby miejsca. Anna regentką? Elżbieta na tronie? Absolutnie nie, z kilku powodów. Anna i jej rodzina nie miała najmniejszego wpływu na politykę co najmniej od stycznia 1535 r. Za to miała wielu wrogów, którzy byli konserwatywnymi katolikami. Poza tym, Elżbieta nigdy nie była uznawana, w kraju czu za granicą, za dziedziczkę. Co więcej; dwudziestoletnia wtedy Maria Tudor, ciesząca się ogromnym poparciem, była uznawana za prawowitą nastęoczynię Henryka. To zapewne Maria zostałaby królową, nie mając najmniejszego problemu w zdpbyciu tronu. A wtedy, przypuszczam, głowy wszystkich Boleynów zostałyby ścięte.

    Sytuacja, w przypadku ewentualnej śmierci Henryka w 1536 r., jest bardzo podobna do sytuacji która wytworzyła się po śmierci Edward IV w 1483. Dwunastoletni syn króla, Edward V, pomimo, że wyznaczony na następcę tronu, został odsunięty od władzy na rzecz Ryszarda III. Elżbieta Woodville, królowa-matka, która sądziła że to jej rodzinie przypadnie regencja, musiała ratować się ucieczką do sanktuarium. Jej rodzina była tak powszechnie znienawidzona, że nikt nie wyobrażał sobie Woodvillów jako de facto władców. To samo dotyczny Boleynów; w podobnym stopniu znienawidzeni, nie mający żadnego poparcia, zapewne zostliby tak samo drastycznie odsunięci od władzy.

    ‘ludzie zamiast się z Niego smiać,współczuli by mu z całego serca takiej tragedii jaką niewątpliwie byłaby nagła śmierć żony i matki Jego córki.’

    Raczej odetchnęliby z ulgą zamiast współczuć. Nie zapominajmy, że Anna miała za granicą status ‘konkubiny’. W Anglii również miała taki status, ale Henryk zagroził śmiercią każdemu, kto rozpowszchniałby negatywne opinie na temat Anny. Tak samo jak Henryk i Anna ucieszyli się po śmierci Katarzyny, stwierdząjąc, że wojna im już nie zagraża, tak samo ucieszyliby się ludzie w Anglii i za granicą, bo król mógł w końcu poślubić legalną małżonkę i postarać się o legalnych potomków.

    “Wiemy,że Henryk był bardzo inteligentnym człowiekiem”.

    Z tym też się nie zgadzam, ale to już temat na inną okazję ;-)

  17. Melinda says:

    Marta, pomijasz jedną ważną rzecz. Anna nie była wcale taka mocna i nikt się jej wpływów nie bał. Wątpię żeby wypadek Henryka odegrał tu jakąś ogromną rolę. Henryk i bez wypadku wiedział, że jego sytuacja z sukcesją jest koszmarna.

    Współczucie po śmierci Anny? To jakiś żart? ;-) Anna nie miała współczucia dla Katarzyny Argońskiej, dlaczego ktokolwiek miałby płakać po śmierci kobiety, która nawet legalną żoną nie była? Franciszek I miałby współczuć? Przecież on Anną gardził. Karol V? Miałby ronić łzy po śmierci kobiety, która jego własną ciotkę zwaliła z tronu i otwarcie wygrażała śmiercią? Pozostałe nacje raczej nie interesowały się sytuacją w Anglii.

    Poza tym, tak jak już nasza Adminka napisała, małżeństwo z Anną było dla Henryka i całego kraju udręką. Kobieta teoretycznie bezpłodna (córka się wtedy nie liczyła, niestety), politycznie i dynastycznie bezużyteczna, a do tego wszystkiego jeszcze wygrażająca śmiercią połowie ludności angielskiej. Anna sama zapracowała sobie na taki koniec i na taką opinię. Kobieta religijna i nieskalanie czysta moralnie nigdy nie zostałaby oskarżona o cudzołóstwo. Dowody musiały być naprawdę mocne, skoro Henryk urządził publiczny proces.

  18. xNefertarix says:

    Melindo, zgadzam się z Tobą. Anna porządnie zapracowała sobie na swój los. Już od początku gdy pojawiła się w życiu Henryka miała masę wrogów, ale i też jasno postawiony cel. Chciała być żoną i królową, chociaż Anglia miała już swoją ukochaną i dobrą Katarzynę. Jednak to nie było dla Anny ważne. Dokładnie znała swoje możliwości i wiedziała jak ogromny wpływ na zakochanego króla, który gotów był zrobić dla niej wszystko. Manipulowała nim,chociaż nie przeczę, że ona także go kochała. Jaka dla niej musiała być to ogromna zmiana i cios, gdy nagle po ślubie Henryk coraz mniej się z nią liczył, szukał uciech w ramionach innych kobiet. Swoją drogą z iloma kobietami Henryk sypiał podczas małżeństwa z Anną? Wiadomo, że szalała wtedy z zazdrości. Pamiętała dokładnie jak sama wygryzła Katarzynę i zrozumiała, że mogła podzielić jej los. W sumie prawie podzieliła. Henryk ją zdradzał, jednak Anna tak jak Katarzyna nie umiała przymykać na to oczu, na jej oczach w Henryku rodziła się miłość do jednej z jej dam dworu – tak jak Katarzyna patrzyła na Annę, tak Anna patrzyła na Jane, no i tak jak Maria stała się bękartem tak samo i Elżbieta stała się dzieckiem z nieprawego łoża. Henryk był zmęczony związkiem z Anną i może zatęsknił nawet za bezproblemowym życiem z Katarzyną… Być może dlatego też jasnowłosa, cicha i spokojna Jane wydała mu się oazą i ucieczką od tego wszystkiego…
    Pozdrawiam.

  19. Catherine says:

    Dla mnie jak i zapewne dla wielu z Was, Anna to bezwątpienia postać bardzo tragiczna. Nawet przed przeczytaniem tego artykułu myślałam o tym, że Anna rzeczywiście mogła sobie na ten swój los zapracować, ale uważam, że kara śmierci była dla niej za wysoka. Gdyby Henryk pozwolił jej żyć któż wie jaką królową by była? Napewno silną, ale i też dobrą. Bo Anna nie była złą osobą. Myślę, że kochała Henryka więc nie sądzę, że wygryzła Katarzynę tylko dlatego by być królową… Jej trzyletnie panowanie to przede wszystkim tak mi sie wydaje nie ustająca walka o szacunek, walka z wrogami, walka o akceptację jej jako królową, później walka o swą pozycję, strach bo pod nogami grunt był coraz słabszy… Zawsze będę ją podziwiać, nawet jeśli spała z Smetonem lub nawet jeśli krytykowała Henryka… Wiem, że królowej nie przystoi, że musi na wiele rzeczy po prostu przymknąć oczy. Jednakże Anna była inna. Mówiła prosto z mostu, nikogo nie udawała.. Dlatego jest taka wyjątkowa… :) I tym chętniej czytam Twoja stronę, Sylwio ponieważ ważne są dla mnie nowe informacje na jej temat, nawet jeśli przedstawiają nam całkiem nową twarz królowej.. Życze dużo siły w prowadzeniu strony, dużo weny i spokojnej drogi w dochodzeniu do prawdy. :)
    PSKurcze chciałabym przeczytać bardzo Twoją książkę. Czy planujesz wydać ją także po polsku? Niestety nie znam angielskiego na tyle by przez nią przebrnąć.

  20. Marta(Rashida) says:

    Jeśli chodzi o moją teorię i to,że się absolutnie z nią nie zgadzacie i piszecie: “Anna Regentką? Elżbieta na tronie?” to nie możliwe… To pomyślcie o tym,że nikt też nie przypuszczał,że po śmierci Henryka VIII a potem Jego Syna,na tronie zasiądzie nikomu nie znana,jakaś tam Lady Jane Grey a nie Maria Tudor-każdy z ówczesnych powiedział by,że to jakieś niedorzeczne bzdury! A jednak tam się własnie stało przecież,prawda? 10 dni,bo 10 dni ale jednak przyznacie,że to był precedens,którego nikt w życiu się nie spodziewał podczas życia Henryka. To samo jeśli chodzi o Elżbiętę-czy ktoś za czasów Henryka pomyslałby,że ten “Bękart” będzie przez ok.40 lat rzadził Anglią? A jednak tak się stało,prawda? Mimo,że Elżbieta nie miała wielkich wpływów a dla całego świata była Bękartem Nierządnicy Anny Boleyn! Uważam więc,że nie można stanowczo stwierdzać: “taka sytuacja nie miałaby nigdy miejsca!” Tak na prawdę mimo,że Anna nie była za bardzo lubiana,to była aktywną prekursorką Protestantyzmu i w momencie śmierci Henryka Protestanci dali by Jej te “plecy” i ją poparli w tym,żeby to Ona własnie była Regentką a Elżbieta następczynią tronu a nie Katoliczka Maria Tudor. Oczywiscie ze strony Marii byłoby to samo,i nie wiadomo kto by wygrał to “starcie”? Ale uważam,że kilka “mądrych głów” (szeczególnie Katolickich) poprzez wypadek Henryka uznało,że trzeba się na poważnie zająć pozbyciem Anny. Wypadek uzmysłowił im,co mogłoby się stać,gdyby Król już nie odzyskał przytomnosci i że taki wypadek może się w każdej chwili powtórzyć. A tak w ogóle to myślę,że nikt z nas nie powinien niczego z tak zamierzchłej historii stwierdzać “na pewno by nie było tak-lub-na pewno byłoby tak”. Piszecie,że ludzie w tamtych czasach myśleli i rozumowali zupełnie inaczej niż my teraz-no to myślę tym bardziej,że niczego nie możemy być tak na prawdę pewni….
    A co do tego,że Henryk na bank nie poczuł się rogaczem-to nie byłabym taka pewna,”samce” na przestrzeni wieków pod tym względem zawsze byli na zdrady wyczuleni,tybardziej swoich żon-bo mieli Je za swoją własność,trzeba by poczytać Darwina…hehe. A co do listu Franciszka I do Henryka VIII po zdradzie Katarzyny Howard,to myślę,że Franciszek po przez swoje “ubolewanie” nad biednym Henrykiem,wbił mu z sarkazmem szpilę z podtekstem “Oj Ty głupi frajerze,jakiś Ty naiwny i durny,wzięłeś sobie młódkę,zabujałeś się w niej jak pajac,a ona przyprawiła Ci rogi z małolatem”. Przecież Franciszek nie nawidził Henryka i na odwót,i na kazdym kroku ze sobą próbowali konkurować ktje lepszy,mądrzejszy i ma lepsze rzeczy oraz Królestwo!
    Melindo-wiesz co to jest dyplomacja? Bo ja o niej właśnie pisałam,gdy stwierdziłam,że gdyby Henryk po cichu zamordował Annę i ogłosił to na całą Europę,że Jego małżonka zachorowała i zmarła-wtedy nikt ani Franciszek I ani Karol V przecież by mu nie współczuł ani tymbardziej nie uronił łzy hehe,byli by pewnie zadowoleni z obrotu sprawy-ale jako dyplomaci w oficjalnych listach napisali by,że mu współczują takiej straty. To byłby czysty sarkazm,ale na tym polega dyplomacja. Jedno się myśli a drugie się mówi-trzeba przecież zachować pozory.Tego wymagają stosunki polityczne pomiędzy krajami.Tak było,jest i będzie,bo tak jest skonstruowany świat,czy to przed 500 latami czy też za 500 lat. Pozdrawiam i czekam na następne artykuły
    ;-)

  21. Melinda says:

    Nie chodzi w zasadzie o to, że wtedy nikt nie przypuszczał, że Elżbieta zostanie królową. WTEDY Maria Tudor miała 20 lat i silne popracie wśród możnowładców. Żeby zostać regentką i przejąć opiekę nad małoletnim królem czy królową, to trzeba było mieć przede wszystkim zmontowaną koalicję która poparłaby takie osoby. Plus, doobrze byłoby mieć i armię na wszelki wypadek.

    Anna Boleyn nie miała ani jednego ani drugiego. Żadnych związków z możnowładcami – nawet jej własny ojciec i wuj (a wuja miała silnego, z nim się wszyscy liczyli) się jej wyparli i to jeszcze zanim rok 1536 uzmysłowił wszystkim, że Anna traci grunt pod nogami. W starciu przeciwko pełnoletniej Marii Tudor i jej koalicją, nie miałaby żadnych szans i to można stwierdzić właśnie “na pewno”. Bo liczy się to, kto i jakie miał popracie w danym czasie – Anna nie miała żadnego poparcia, Maria miała wszystkich panów i panie po swojej stronie.

    Tak jak już Sylwia wcześniej pisała – Elżbieta Woodville i jej rodzina też przecież sądzili, że im się regencja prawnie należy. Jak się okazało, wszyscy byli przeciwko nim a jak się skończyło, wszyscy wiemy ;-)

  22. Sylwia says:

    Witaj Catherine! Podoba mi się Twoje podjeście do sprawy. Wielu ludzi zamyka się na nowe informacje, bo Anna urosła do rangi bohaterki (między)narodowej. A nie była przecież postacią z romantycznej powieści tylko kobietą z krwi i kości, ze swoimi zaletami i wadami.

    Dziękuję za Twój komplement :-) Moja książka na razie jest tylko po angielsku. Może kiedyś ukaże się i po polsku, pożyjemy, zobaczymy ;-)

    Marto, nie “piszecie”, tylko ja konkretnie to napisałam ;-) Tutaj zgadzam się z Melindą – można stwierdzić taką sytuację precyzyjnie, gdyż bierze się pod uwagę okoliczności. Anna nie miała żadnych popleczników – no, może poza bratem, ale cóż znaczy jeden dworzanin z którym i tak nikt się nie liczył? Poza tym – już była taka sytuacja w historii. Edward V nie był trzyletnią dziewczynką, a dwunastoletnim chłopcem, a wokół niego skupiona była rodzina jego matki. Rodzina Woodvillów była bardzo, ale to bardzo znienawidzona i nikt nie chciał króla który byłby tylko narzędziem w rękach ambitnych osób. Ryszard III miał nieposzlakowaną opinię i to jego chciano widzieć jako regenta czy lorda protektora – a dlaczego? Dlatego, że był bratem króla, świetnym dowódcą i był wykształcony na tyle, żeby wiedzieć jakie decyzje podejmować. Rodzina Elżbiety Woodville nie była popularna i bardzo szybko się z nią rozprawiono.

    Anna Boleyn nie miała najmniejszych szans na regencję. Maria Tudor była niczym Ryszard – popularna, otoczona z każdej strony poplecznikami i armią. Anna nie miała nic, zupełnie jak Elżbieta Woodville, chociaż ta ostatnia miała ogromną rodzinę i sporą koalicję. Z tym, że osoby popierające Elżbietę Woodville należały do dorbnej szlachty, to nie byli lordowie liczący się w Radzie.

    Tak szczerze to też wątpię żeby Anna była ślepa i nie wiedziała, że śmierć Henryka to jest jej koniec. Bo tylko Henryk był jej obrońcą i dopóki ją kochał, Anna była bezpieczna. Wątpię aby przejawiała walecznego ducha w stylu ‘no to teraz ja będę regentką’. Musiała zdawać sobie sprawę, że śmierć Henryka oznacza dla niej poważne kłopoty i sądzę, że mogłaby nawet wziąć przykład z Elżbiety Woodville i skryć się w sanktuarium.

  23. Sylwia says:

    A, jeszcze odniosę się do tego:

    ‘była aktywną prekursorką Protestantyzmu i w momencie śmierci Henryka Protestanci dali by Jej te “plecy” i ją poparli w tym,żeby to Ona własnie była Regentką a Elżbieta następczynią tronu a nie Katoliczka Maria Tudor.’

    ‘Protestantyzm’ jeszcze wtedy nie istniał. Nie zapominajmy, że to był rok 1536 – tak zwana ‘Nowa Religia’ dopiero wchodziła do Anglii, bardzo wolno i ostrożnie. W Radzie Henryka VIII nie było ‘protestantów’ – sam Henryk do końca życia (a więc do roku 1547) był katolikiem, pomimo, że teoretycznie zerwał z papieżem.

    Wiara Anny Boleyn to jest jeden wielki mit. Nie ma żadnych źródeł z epoki, które potiwerdzałyby jej zainteresowanie ‘Nową Religią’. Zmarła jako katoliczka. Dopiero kiedy Elżbieta objęła tron, rozpoczęło się oczyszczanie wizerunku Anny i kreowanie jej na reformatorkę. Wszystkie źródła kreujące Annę na ‘protestantkę’ pochodzą z czasów Elżbiety.

    Osobiście nie wierzę, że Anna wspierała ‘nową religię’ w konkretny sposób. Wszystko zostało dośpiewane znacznie później. Gdyby faktycznie była tak gorliwa, Henryk zapewne skazałby ją za herezję. Poza tym – gdyby Anna faktycznie słynęła z pobożności, to z całą pewnością nie skończyłaby na szafocie jako cudzołożnica. Nie wymyśla się takich oskarżeń jeżeli osoba nie przejawia ku takim zachowaniom tendencji. Wyobraża sobie ktoś ścięcie Katarzyny Parr na podstawie cudzołóstwa? To ona była znana z szerzenia ‘Nowej Religii’. Anna musiała być znana z czego innego, skoro w taki sposób się jej pozbyto.

  24. Susannah says:

    Anna Protestantką? :D

    A tak na poważnie to sądzę że Annę trzeba odmitologizować, tak jak Sylwia to zrobiła. Ja jestem za, chcę znać całą prawdę o tej królowej.

  25. Imno says:

    Tekst arcyciekawy… gratuluję.
    zarówno Król (Henryk VIII) jak i Królowa (Anna Boleyn) były to osoby niezwykle krewkie, temperametne, wybuchowe, z charakterkiem… dowodzi tego sama autorka w tekście, ale także wiele innych przekazów. Jak podkreślano Anna wielokrotnie pozwalała sobie publicznie karcić Henryka, wygłaszac na jego temat niepochlebne opinie (“„ma on wobec niej tak wielki dług jakiego jeszcze żaden mężczyzna nie miał u kobiety” ponieważ „dzięki niej został oszczyczony z grzechu w jakim żył [odnosząc się do małżeństwa z wdową po bracie], oraz dzięki małżeństwie z nią stał się najbogatszym monarchą jaki kiedykolwiek władał Anglią”.), pozwalała sobie na robienie karczemnych awantur.
    Nie doszukiwałbym się jednak w sformułowaniach o “zaspokajaniu kobiety” czy poddawaniu w wątpliwośc ojcostwa, ewentualnego dowodu winy, lecz bardziej chęci odegraniu się za wszelką cenę i wszelkim sposobem na niezbyt wiernym mężu (lis szuka kwoki w kurniku, nie dziwi więc że tego typu sformułowania Anna puszczała między własne damy dworu). Głupie zachowanie, ale w kontekście wielu cytowanych wypowiedzi Anny, chyba dość charakterystyczne dla niej (wiele wypowiedzi dyktowanych gwałtownymi emocjami). Takie stwierdzenia były jednoznaczne ze zdradą stanu, w konsekwencji kosztowało głowę. I tu należałoby sie zastanowić czy była to głupia naiwna gęś która plotła trzy po trzy, przyznając się że przprawia mężowi rogi, czy też były to wypowiedzi w afekcie, mające na celu zranić a z prawdą niewiele mające wspólnego.
    Anna do ostatniej sekundy liczyła, że jednak zachowa głowę… czy Smeaton nie liczył na to podtrzymując wygodną (miał tego świadomosć, zostało mu to uzmysłowione podczas przesłuchań) dla króla wersję? I czy rzeczywiście, mając świadomosć, że za chwilę mamy umrzeć w tak nagły, drastyczny sposób godzimy się z tym czy tez może chwytamy się wszelkiekiej nadziei, najbardziej iracjonalnej myśli.

    • Sylwia says:

      Witaj wśród nas, Imno! :-)

      Zgadzam się – Annie Boleyn na pewno nie brakowało temperamentu, o czym dobitnie świadczą źródła. Moim zdaniem, Anna uważała się za równą Henrykowi – co było odważne i niespotykane w tamtym czasie, kiedy kobiety miały jedynie dobrze wyglądać, mało mówić i rodzić potomków. Osobiście, wydaje mi się, że Anna Boleyn nie była winną zarzucanych jej czynów, ale – tak jak opisałam w artykule, Henryk jak i reszta dworzan wiedzieli, że Anna lubi zwracać na siebie uwagę w taki sposób. Sądzę, że albo puszczały jej nerwy i pozwalała sobie na takie uwagi, albo po prostu nie myślała o konsekwencjach. Tak, na pewno Anna mogła chcieć ośmieszyć Henryka przed damami dworu – bo przecież Anna wiedziała, że królowej można się pozbyć tak jak Henryk pozbył się Katarzyny, chociaż na pewno Anna nie sądziła, że królową można ściąć (o czym świadczą źródła).

      Z tym, że pozycja Anny była bardzo słaba a cierpliwosć Henryka już się kończyła. Nie sądzę, że Anna ośmieszała Henryka przed całym dworem w afekcie – pewnie chciała go celowo poniżyć przed damami dworu, że z niego taki słaby kochanek. Podważanie ojcostwa własnego dziecka nie rzuca cienia wątpliwości na ojca ale na matkę – tutaj to już było bezmyślne z Anny strony.

      Smeaton raczej nie liczył na ułaskawienie, gdyż został uśmiercony jako ostatni. Ścinano zgodnie z rangą – pierwszy był Jerzy Boleyn, brat królowej. Jako nadworny muzyk, Mark Smeaton był najniższy rangą, dlatego umarł jako ostatni. Nie sądzę, żeby miał nadzieję, że go oczyszczą z zarzutów – wszyscy związani z tą sprawą stracili życie, dlaczego on miałby przeżyć?

  26. Imno says:

    Nie wymaga udowodnienia fakt, iż Anna w pewnym momencie stała się dla Henryka niewygodna politycznie, nie wymaga także udowodnienia jego niezwykła słabość do płci pieknej (świadczy o tym choćby liczba żon)… zarzut niewierności w przypadku Anny jest zaś dość wątpliwy.

    • Sylwia says:

      Nie wiem czy na pewno zarzut wątpliwy. Gdyby nie było mocnych dowodów, nie byłoby procesu – po co król miałby ośmieszać się procesem, gdyby dowody były słabe i naciągane? Wygląda na to, że Anna za dużo mówiła po prostu – i to bez zastanowienia. Istniały mocne dowody, nawet, jeżeli były to tylko słowa Anny rzucane na wiatr.

  27. KPK says:

    Słów nie rzuca się na wiatr.

    Słowa o:
    1) życzeniu śmierci dla królowej (byłej) czy królewskiej córki,
    2) o impotencji męża (pseudo),
    3) o nieślubnym pochodzeniu córki, która de facto narodziła się podejrzanie szybko po fejkowym ślubie i niedługo po świętokradczej koronacji

    są wypowiadane:
    1) przez kogoś,
    2) w jakimś celu,
    3) przed jakimś audytorium,
    4) o czymś świadczą,
    5) mogą być wykorzystane do…

    Anna po prostu nie miała równo pod sufitem
    1) z jej pozycją wówczas, niezwykle słabą, zależą od męża, który jej od pewnego czasu ewidentnie nie chciał
    2) mówiąc coś bez celu, a dokładniej ZŁO-RZECZĄC, co też może być potraktowane do oskarzenia o … czary, poza tym, że do oskarżenia o próbę zabójstwa,
    3) puszczając głośne bąki, ups… plotki, a nie wygarniając Henrykowi prosto w oczy za zamkniętymi drzwiami (do tego audytorium na pewno nie rozpowszechniało plotek, bo się o głowy bało, tylko donosiło, komu trzeba, np. Cromwellowi i wielu wrogom Anny)
    4) tylko o niezmiernej bezczelności autorki słów i o jej igraniu z ogniem,
    5) wykorzystano te słowa i wiemy dobrze, JAK i kiedy.

    Niby jaki cel chciała osiągnąć? Chyba założyć sobie stryczek na szyję!
    Co niby Henryk pod wpływem takich głośnych złorzeczeń miał zrobić? Nie rozwścieczyć się i uciszyć ją, tylko pogłaskać Anusię po główce?
    Podkulić ogon, wrócić do łózka Anny, które dość dawno opuścił, dać jej buziaczka i pełnię władzy? Ludzie, ludzie. To po prostu głupia, pyskata baba była.

    • Imno says:

      Pozostanę przy swoim, zwłaszcza biorąc pod uwagę nieco większy kontekst i zachowanie Anny (choćby z okresu, nazwijmy go, narzeczeństwa, gdzie doskonale potrafiła poprowadzić pewną “grę”, do tego stopnia gdy konkury Henryka stały się dośc oczywiste, by nie rzucać cienia na swą reputację, zwróciła się z prośbą o oddalenie z dworu i wyjechała). O intelekcie królowej w sposób pozytywny wypowiadały się także osoby mało jej przychylne. Nie było również, do pewnego momentu, wątpliwości co do “sposobu prowadzenia się” Anny, Henryk chcąc uzyskać dyspensę zabezpieczał się na wszelkich możliwych frontach dokładnie przekopując życiorys wybranki serca (nawet w kwestii domniemanego wcześniejszego narzeczeństwa Anny, czy jego spółkowania z jej siostrą Marią).
      Czy zraniona, odtrącona kobieta, której w wyniku tego puszczają nerwy to kobieta, która ma nierówno pod sufitem? Ciekwe. Co wiemy na temat prywatnych rozmów Anny i Henryka, za zamkniętymi drzwiamy? KPK najwyraźniej odnalazł jakies źródła, relacje… skąd pewnośc, że takie rozmowy się nie odbywały?
      Wystarczy także prześledzić historię każdej kolejne żony Henryka, każda (może z wyjątkiem Howard… młodziutkiej, naiwnej gęsi) drżała że może zostać skrócona o głowę z byle powodu (to ostrzeżenie Henryka w kierunku Jane tez jest znaczące, że niewiele wystarczy by pójść pod topór, o zdradzie nie wspominając).
      Jedynym, który miał tu nierówno pod stropem był wyłącznie Henryk. I pwełni się tu zgodzę z Sylwią… problem Anny polegał wyłacznie na jednym – “Anna uważała się za równą Henrykowi”.

      • KPK says:

        Że Henio miał nierówno, to jest dla mnie oczywiste. Bufon, który myślał, że jest wielkim władcą, myślicielem, teologiem (sic!), że zna się na wszystkim i że wszyscy się nim zachwycają. Kim on się wydawał prawdziwym panom Europy? Świniopasem?

        Ale Anna miała o wiele bardziej pokiereszowaną główkę, bo w starciu nawet z takim kolosem na glinianych czy gnijących nogach, jakim był Heniek na tle europejskich władców, ona była zerem. To była jego poddana. Do tego z kiepskim pochodzeniem, pokiereszowana wcześniejszym konkubinatem kochanka z jej rodzoną siostrą. Chodziły ploty, że i matką. Jak ona śmiała WTEDY występować przeciwko królewnie podwójnej z urodzenia, od lat królowej, niegdyś regentce, matce kobiety, która jako pierwsza mogła stać się uznaną królową Anglików?

        To Anna była bardziej nie teges niż Heniek, bo on był królem. Jesli taka kobieta w XVI w. uważała sie za równą nawet takiemu kolesiowi na tronie, jak Henio, to kwalifikowałaby sie do wariatkowa. Bo nie sądzę, że była geniuszką ;)

Leave a Reply to asabay Click here to cancel reply.

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>

*

  • Language

  • Archives

    • 2018 (2)
    • 2017 (8)
    • 2016 (7)
    • 2014 (2)
    • 2013 (9)
    • 2012 (22)
    • 2011 (70)
    • 2010 (9)
  • Newsletter

  • Facebook

  • Currently Reading

    ISBN:  9781848945371